wież tylko jedna dokończona; o drugiej jest gadka, że jej budowniczy nie mógł dokończyć, choć wiele razy rozpoczynał, bo mu piorun zawsze robotę popsuł; dodają, że to się stało za karę, gdyż przy budowaniu fary dni świętych nie uszanował, chcąc przyśpieszyć robotę. O czasie erekcyi tejże świątyni jest napis na ścianie pod chórem: „Frater Hermannus de Salcza, IV Magister Domus Teutonicae Hospitalis S.-Mariae in Jerusalem primus civitati Culmensi anno 1233 privilegium concessit et ecclesiam in Culmine e fundamentis erigi ordinavit, dote munifice providit ac ipsam civitatem Culmensem anno 1236 restauravit.“ Wnętrze kościoła nader okazałe, wysokie sklepienie unosi się na 12 filarach; w 3 nawach umieszczone na chórze 3 organy; okna, za dawnych czasów kolorowe, przedstawialy fundatorów. Po obu stronach przy prezbiteryum są 2 kaplice: z póln. N. M. P., z połud. Bożego Ciała; ołtarzów jest teraz 18. Przed reformacyą bywało przy tym kościele do 30 księży; w r. 1519 biskup Konopacki utworzył tu kolegiatę, którą oddał owym braciom życia wspólnego z domu Zwoll, zamieniwszy ich poprzednio na kanoników regularnych. W r. 1680 bisk. Małachowski powierzył ten kościół jako i parafią chełm. księżom misyonarzom, których do Ch. z Warszawy był sprowadził; księża ci, zwani także lazarystami, utrzymywali seminaryum duchowne kleryków, które po ich kasacie około r. 1825 zostało przeniesione do Pelplina. Z pomiędzy relikwij świętych godna wzmianki głowa św. Walentego, cudami sławna, oprawiona w pięknie wyrabianej srebrnej puszce; na jednej stronie taki jest napis: „Bogu w Trójcy św. Jedynemu, św. Walentemu Męczennikowi, Jadwiga z Czarnków Działyńska, starościna bratyańska, jasieniecka, za doznaną pomoc w chorobie córki i swojej przez przyczynę św. Walentego Męczennika Chrystusowego, ku czci tegoż Swiętego ten upominek ofiaruje. Dnia 22 maja r. 1630.“ Na drzwiczkach ołtarza św. Walentego, w którym cudowna głowa była przechowywana, stoi napis: „S. Valentini M. Epilepticorum Patronis, Caput Miraculis celeberrimum.“ Inna relikwia jest św. Jana Kantego, dar akademii krakowskiej, którą podczas uroczystości św. Jana tutejsi profesorowie nieśli przy procesyi na pięknych noszach. Z obrazów najslawniejszy jest N. M. P. Bolesnej w kaplicy Matki Boskiej, który niezliczonemi cudami słynie od najdawniejszych czasów. O nim istnieje legenda, że jeszcze za rządów krzyżackich był własnością pobożnej pewnej rodziny na Rybakach; w czasie nagłego pożaru gdy się wszystko w domu paliło, wzniósl się w górę i ukazał się na drzewie nad parowem, na dzisiejszych promenadach, blisko grudziąskiej bramy, gdzie zaraz i źródło cudowne z ziemi wytrysło (teraz jeszcze: studzienka Matki Boskiej). Aż do roku 1650 umieszczony był ten obraz na grudziąskiej czyli grubińskiej bramce, następnie przeniesiony do fary; koronowany jest w r. 1754 przez bisk. Wojciecha Leskiego; na główny odpust Nawiedzenia Matki Boskiej d. 2 lipca przychodzi teraz jeszcze 10 do 20,000 pątników, chociaż dzień ten obecnie jest roboczy. Ważniejsze groby u fary: w kaplicy Matki Boskiej są groby familijne Niemojowskich z napisu wytartego można jeszcze odczytać: „A. D. 1560 Mathias Niemojewski heres in Łowiennek e fundamentis hanc capellam erexit.“ W drugiej kaplicy są groby księży misyonarzy, w których także spoczywają znaczniejsi dobrodzieje, np. bisk. chełmiński Kazimierz Szczuka † 1694, kanonik Jan Szmak, który w Wiedniu leżąc już umarly za przyczyną M. B. Chełmińskiej do życia został wzbudzony 1649 (patrz akta kościelne), Marcin Konojadzki z Wabcza † 1706. W nawach znajdują się jeszcze groby trzech rodzin znakomitych zagranicznych, jako to familii Walterów, która już za krzyżaków osiadła w Chełmnie, dzierżąc wysokie urzędy w mieście, istniała w XVIII w.; dalej familii Forbes, która w r. 1696 osiadła, pochodząc ze Szkocyi, z księstwa Aberdeen, gdzie znaczne majątki ziemskie posiadała; także i bogata rodzina Smith przybyła dotąd ze Szkocyi. Z pomiędzy polskich rodzin chełmińskich mieli swoje groby u fary Grylewiczowie, Kolińscy, Kosendowie i inni. W końcu są jeszcze pochowane u fary dwie osoby świątobliwe: Andrzej z Osnowa, który przybył jako żołnierz do nas w szwedzkiem wojsku, po pokoju oliwskim ożenił się i dostal za żoną pobliską wieś Osnowo, zkąd co dzień rano chodzil na mszę św. do fary, następnie jako pustelnik pielgrzymował do Rzymu, Bari i Kompostelli, w końcu osiadł w samotnem miejscu na górze przy kaplicy św. Wawrzyńca, miewał wizye, umarł w powszechnem mniemaniu jako świątobliwy r. 1710, pochowany z wielką okazałością przed św. Mikołajem. Zwłoki także świątobliwie żyjącego Jana Zawadzkiego-Bieberstein przeniesiono tu około r. 1825 z opuszczonego naówczas kościoła pofranciszkańskiego. Kościól św. Ducha przy toruńskiej bramie, cały mocno murowany, co najmniej tak stary jak fara, stanowił przedtem bogatą prepozyturę, której prob. bywał infułatem; połączony był z wielkim szpitalem, dopiero od czasów po okupacyi pruskiej stoi pusto. Druga prepozytura, z tyt. św. Jerzego, istniała po za miastem, przed grudziąską bramą. Nowy kościołek postawił tu na gruzach r. 1644 Jerzy Walter, radny miejski; także zaginął po okupacyi. Kościół św. Marcina jest mały, murowany za krzyżaków; w XVII i XVIII w. odprawiało się w nim na-
Page:PL Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich. T. 1.djvu/564
Appearance