Page:Nałkowska - Książę.djvu/229

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been validated.



Czekałam wieści — jak życia, jak nieskończoności, jak Boga. Czekałam długo. Byłam poważna i spokojna. I nie myślałam, jaka będzie ta wieść — żeby jej nie przerazić. Byłam poważna, spokojna, mówiłam cicho i chodziłam na palcach — żeby jej nie przerazić. Żeby na złą nie zamieniła się po drodze — —

...I tylko zobaczyłam poczerniałą, jak ziemia, twarz Julki — i oczy rozszerzone trwogą dziką i bólem uwierzenia w niemożliwość...