Page:Makuszyński - Połów gwiazd.djvu/97

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.



O SERCU ŁKAJĄCEM



Anielski lot
Wśród zorzy nie jest cichszy,
Pójdź w ramion splot,
Niech świat się nam zawichrzy...

Słyszysz, jak gra
Powietrze i w skroń wali?...
Słyszysz... coś łka...
Och!... serce!... Płyńmy dalej ...