Page:Makuszyński - Połów gwiazd.djvu/96

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.



WSPOMNIENIE OCZU



Błogosławiony smutek w twych źrenicach,
Z których wypiłem, włóczęga niesyty,
Dobroć niezmierną. O, ty, w błyskawicach
Chodząca świetnych, której cudne świty
Anioły czynią ze słońcami w licach,
Z mych słów na czole masz dyadem wity;
Błogosławiona bądź za oczy smutne,
Nędzne, straszliwe, dobre i okrutne.

Za oczy owe, w których oszalała
Dusza się moja wciąż przegląda próżna,
Patrząca, czyli jest z tęsknoty biała.
Oto twym oczom dusza ma jest dłużna
Szaleństwo swoje i szaleństwo ciała.
Spojrzyj, a oto będzie mi jałmużna
Spojrzenie owe jadem trucizn zdradne,
Bo, chory bardzo, śmiercią wtędy padnę.