Page:Makuszyński - Połów gwiazd.djvu/111

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.



KSIĘŻYCOWA BALLADA



Pijany minstrel jestem tu,
Patrzący w noc z ukosa,
Od wielu nocy szukam snu,
Kochanko złotowłosa!...
Fałszywym śpiewem spędzić chcę
Tęczowych snów twych tysiąc,
Więc śpiewam tutaj w nocnej mgle,
Bo miłość chcę ci przysiądz...
Więc jeśli w strasznie nudnym śnie
Całujesz oczy moje...
Och, zbudź się! wszakże masz tu mnie,
Wszak pod twem oknem stoję.
Wyjdź, choćby naga
Choćby bosa,
Kochanko złotowłosa!

W zwierciadlanych szyb twych szkło
Rubiny słów mych rzucę,
Wszak śpiewam tu przez nocy sto,
Przez tysiąc jeszcze wrócę.