Page:Lew Tołstoj - Zagadnienia seksualne.djvu/90

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
There was a problem when proofreading this page.
84
L. Tołstoj.


Proszę mi wierzyć, że nie ma w ogóle bezwzględnie dobrych stosunków zewnętrznych. Człowiek głupi, mający za żonę anioła, jest tak samo nieszczęśliwy, jak ten, który się ożenił z dyabłem. Wszyscy, którzy są niezadowoleni z małżeństwa, sądzą, że niema gorszego położenia nad to, w którem się znajdują. Wszędzie równa bieda...



Ludzie uważają kobietę za jeden ze środków rozkoszy. Jeżeli tą kobietą jest własna żona, to stosunek ten jest grzeszny i równa się niewierze. Jeżeli człowiek uznaje przepisy Boże, że ma w pocie czoła pracować na chleb codzienny, to małżeństwo będzie dlań środkiem i pomocą w dalszem krzewieniu rodu ludzkiego; jeżeli zaś żyje w zbytku, to małżeństwo jego jest niczym więcej, jak tylko niemoralnością.

Pewna owocarka urodziła dziecko. Natychmiast zjawiła się u niej jakaś stara b[...] jej dziecko. Wszystkie, środki, jakie [...] poprzednio używała, aby przeszk[...] okazały się bezskuteczne.

Nie znajduję dosyć słów [...] postępowanie.