Page:Lew Tołstoj - Zagadnienia seksualne.djvu/72

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.
66
L. Tołstoj.


żeńska może mieć wytknięty cel życia. I to cel, nie wylęgły w mózgu, nie stworzony rozumem, lecz taki, który jest światłem życia. Dążenie, zmierzające do osiągnięcia tego celu, jest większą dla nas pobudką, niż każde inne. Jeśli taki cel małżeństwu przyświeca, wówczas panuje w niem harmonia, a wywody księżny Maryi Aleksiejewnej są głupie. Jeśli zaś takiego celu niema, to owocem małżeństwa są nieszczęście i nędza.



Ludzie zawierający w ten sposób małżeństwo, zdają mi się być podobnymi do tych, którzy upadają, nie potknąwszy się wcale... Jeśli się już upadło, to nie ma na to rady. Ale jeśli się nawet nie potknęło, to pocóż umyślnie upadać?



Tacy ludzie uważają się za związanych dwoma ogniwami: przekonaniami, wiarą i miłością. Zdaniem mojem wystarczy ta ostatnia. Prawdziwym, istotnym węzłem jest wszechludzka, chrześcijańska miłość. Jeśli na niej opiera się związek, a prócz tego występuje również rozmiłowanie zmysłowe, wówczas małżeństwo jest piękne i silne. Jeżeli miłość jest tylko zmysłową, zło nie jest jeszcze tak straszne, chociaż nie ma wiele dobrego w takim