Page:Lew Tołstoj - Zagadnienia seksualne.djvu/61

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.
55
Urywki z dzienników i listów prywatnych.


nania, że postępowanie takie jest złe i grzeszne, lecz zamiast wyleczyć się z przywar i zboże pożytecznie zużywać na wyżywienie ludzi i zwierząt, pali cały zapas zboża, chcric uwolnić się od grzechu. Skutek byłby taki, że grzech pozostałby w nim nadal, jego sąsiedzi pędziliby dalej piwo i wódkę, tylko on sam straciłby możność wyżywienia siebie, rodziny i dobrych ludzi.

Nie nadarmo umiłował Chrystus dziatwę i mówił, że do nich należy królestwo niebieskie. I my wiemy o tem dobrze, że gdyby przestano dzieci rodzić, nie byłoby nadziei spełnienia woli Bożej na ziemi. Jesteśmy już zepsuci i trudno oczyścić serca nasze — przychodzą jednak po nas w każdym rodzie i w każdej famili duszyczki nowe, czyste i niewinne, które zawsze takiemi zostać mogą. Rzeka jest mętną, ale dużo czystych źródeł do niej wpada, możemy więc mieć nadzieję, że i ona stanie się czystą.

Pytanie wasze jest ciężkie do rozwiązania i cieszę się, że mogę go rozważyć. Stosunki płciowe wypływające z pożądliwości są zdaniem mojem równie ohydne i grzeszne jak kastracya. W popędzie płciowym nie ma dumy. Jest raczej wstydliwość, której brakuje rzezańcom, chlubiącym się z przekroczenia przykazań bożych. Łatwo odnoszą zwycięstwo, bo nie mogą być narażeni na pokusy.

Należy wpierw duszę oczyścić, wówczas stanie się fizyczna kastracya zbyteczną. Ludzie popełniają ten błąd, bo trudno jest samemu stłumić w duszy