Page:Lew Tołstoj - Zagadnienia seksualne.djvu/108

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.

Wieloraki trud mężczyzny niesie tylko wtedy plony, kiedy jego robota (orka roli, czy lanie armat), jego działalność umysłowa (troska o dolę bliźniego, czy liczenie pieniędzy) lub działalność religijna (bratanie ludzi, czy śpiewanie pieśni nabożnych), podejmowaną bywa w imię wyższej, dostępnej dla człowieka prawdy.

Tak samo rzecz się ma i z powołaniem kobiety: Jej rodzenie, karmienie, wychowanie dzieci, będzie tylko wtedy pożyteczne dla ludzkości, gdy odda się trudom swoim nie dla samej radości macierzyństwa, ale dla dostarczenia społeczeństwu dzielnych pracowników, gdy wychowanie tych dzieci odbywać się będzie pod hasłem wyższej, dostępnej dla nich prawdy, t. j. gdy dzieci te z wychowania matczynego wyniosą przyzwyczajenie do najmniejszych potrzeb i największego poświęcania się bliźnim. Idealną kobietą będzie ta, która przyjmie i zaszczepi w sobie szlachetny pogląd na świat, wiarę dostępną dla siebie. Taka kobieta powinna się całkowicie poświęcić swemu powołaniu, t. zn. rodzić, wykarmić i wychowywać możliwie największą liczbę dzieci i wszczepić w nie taki pogląd na świat, który uczyni z nich pożytecznych ludzi. Poglądu zaś tego nie zaczerpie matka na kursach wykładowych, bo się go nabywa przez otwieranie uszu i oczu, przez kształcenie w miłości serca.

No, a kobiety bezdzietne, niezamężne, wdowy? Te mogą przepiękny brać udział w pracach męskich i im pomagać…