Page:Jarosz Derdowski - O Panu Czorlińscim co do Pucka po sece jachoł.djvu/81

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

— 63 —

Marsz, marsz za wrodziem!
Me trzemąme z Bodziem.

Nasz Stanisłow Kostka swięty,
Co sę u nos rodzeł.
Nie dopuscy, be zawzęty
Wróg nąm długo szkodzeł.
Nigde do zgube
Nie przyńdą Kaszube,
Marsz, marsz za wrodziem!
Me trzemąme z Bodziem.

Płaczą matcie nad senami.
Płaczą dzys dzewice.
Hola, Jesz je Bog nad nami,
Doł cepe, kłonice.
Nigde do zgube
Nie przyńdą Kaszube,
Marsz, marsz za wrodziem!
Me trzemąme z Bodziem.

Oj, w ty kapuze co sedzy!

Choć ju skuńczeł, jednak sewj kąseczk jesz dreboce,
Jakbe dychtych gdze prze jaci spieszeł sę roboce.
Potym stanąn, bo i śpiewu ju ustało echo,
Żedek głoszcząc sobie bródkę, wjedno sę usmniecho.
— Ny? Cze tero pąn nie widzol tu na włosnę ocze,
Że ten kuń, choc wej je stary, jesz jak pąnna skocze?
Szlachcec nic mu na to nie rzek, webjeg le pocechu
I powroceł wnet zdeszony, ows dwigając w mniechu.
Wsepoł owsa konikowi pełne decht koreto,
Sewy chcewie go pożero, le mu w zębach zgrzeto.
— Jedz, koniku! ciej cy jeno dobrze ows smakuje,
Głodu cerpiec tacie mądre zwierzę nie brukuje.

 6