Jump to content

Page:Jarosz Derdowski - O Panu Czorlińscim co do Pucka po sece jachoł.djvu/30

From Wikisource
This page has not been proofread.

— 12 —

— Ny? Bo jo bem pąnu stręczec zyskowne robote,
Mog be dostać muc ten darmo i jesz pora złote. —
Ciej jo uczuł o zorobku, tej mnie wzęna chętka,
Abe doch sę wedowiedzec, co on chce, do smętka;
Więc żem wroceł do czopnika. Tej on mnie sę pyto,
Cze chcę jechac do Conowa i za jacie myto?
— Tak jo dalek nie pojadę; — rzekem jemu na to —
Chcę tam prowda roz pojechac, ale jaż na lato;
Nie mąm czasu, bo dzys jadę do Pucka po sece,
Niechże kupc mnie o ty drodze więcy ju nie piece.

Żede dają Czorlińsciemu nową kapuzę i godzą go za furmana na torg do Conowa.

Ciej tak sobie z pąnem Szmulem prowadzyma hęndel,
Tej sę schodzy do ny lode źedow wierę mędel:
Leze Jakub z pod Kościerzne, co hęńdluje bedłem
I żyd Danjel ze Stężece, chtoren jezdzy z medłem;
Za nim leze stary Abram, co je kąsk kulawy
I żyd Czorny ze Skorzewa, co mo chod koszlawy;
Wchodzy Zyskan też z Kalesza, co patrzy ukosem
I Elijosz ze Szymbarku z bardzo dłudzim nosem;
Zjowio sę też żedek Lajzer, co szynkuje wodką
I żyd zwany Czarowniciem z oną szadą brodką.
Dali wchodzy cechy Bartek z Brus pod Chonicami
I żyd Mitin ze wse Wielo z czornemi slepiami.
— Wilkąm! — Wilkąm! — wito czopnik — Wejta mąm furmąna!
Chceta jechac do Conowa, zgodzta tego pąna!
Wejle, braco, pąn Czorlińści, szlachcec akuratny,