Page:Hrabia Emil.djvu/76

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been validated.

morzem. Mieli w tym komplecie zjeść wesoły obiad w sąsiedniem mieście i wrócić już w nocy drogą lądową.

Obiad pomimo wszystko okazał się istotnie wesoły, zresztą tylko dzięki temu, że owe delikatne i grzeczne napozór dziewczęta umiały się nagle o jakiejś chwili stać ordynarne i cyniczne, co zawsze było nanowo niespodziane, a przez to zabawne. Emil też śmiał się z niemi, tylko mówił powolniej, niż zwykle, i niższym głosem.

Gdy znalazł się sam, przestał rozumieć, poprostu nagle zapomniał, dlaczego uniknął widzenia Diany. Wydało mu się to jakąś nową zbrodnią, rzeczą straszliwą.

Módz siedzieć przez chwilę na tym samym, co ona tarasie, módz podnieść na nią oczy, nawet nie zamieniając słowa... Jaka to siła wroga odpędzała go od niej coraz dalej i dalej, jakaż to była konieczność, aby właśnie cierpieć jaknajwięcej?...

 

XIV.

 

Książę Leon Jahniatyński był bardzo wielki i otyły, wogóle nadnaturalnie duży we wszystkich kierunkach. Z usposobienia pochmurny, unoszący się łatwo i ze wszystkiego niezadowolony, uprzejmy bywał tylko dla obcych i oczywiście — równych. W życiu swojem starał się piętrzyć trudności i przeszkody, aby mieć powód do ponurego usposobienia. Prowadził sam swe interesy, jeździł osobiście po swych dobrach, odprawiał i zmieniał administratorów, rozpoczynał budowle, organizował towarzystwa akcyjne dla wznoszenia cukrowni

i gorzelni, nabywał lasy i majątki, by je znów sprze-

74