Page:Dusze z papieru t.2.djvu/200

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.
196
 
 

że żona »zdradziła« go z poczciwym historykiem, machnął mąż ręką wesoło i z niedowierzaniem, co srodze obeszło biedaka, który powróci do nieszczęśliwie kochającej go nauczycielki muzyki, tak nieszczęśliwej ze swoją miłością, że do tej chwili jeszcze czuję łzę w lewem oku. Zakończony hymn na cześć czuwającej miłości, »co w jeden wieniec, co w jeden wieniec splata, ciernie z kwiatami, z kwiatami wraz«, jak śpiewa zażywnie zazwyczaj wyglądająca Violetta z »Traviaty.«