Page:Dusze z papieru t.2.djvu/192

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.



»Miłość czuwa, komedya w czterech aktach.

 

Pan Bóg pobłogosławił miłemu małżeństwu: i ta też komedya ma naiwny uśmiech i wygląda zachwycająco, aż miło patrzeć. Po rodzicach odziedziczyła równocześnie sentyment i pasyę.. do matchicha, co się doskonale składa, co sobie zupełnie nie przeszkadza i co ma ogromne powodzenie. I tak: ile razy komedya zaczyna podrygiwać i robić ruchy zgoła nieprzystojne i stanowczo za wesołe, Caillavet chwyta ją za sukienkę i pociąga znacząco, albo ją uszczypnie na znak, że w porządnem towarzystwie to nie wypada, że należy zachować pozory, że w salonie nie wolno się rozbierać wedle ogólnie przyjętego zwyczaju i że się takie historye robi, ale w »osobnym pokoju«. Wtedy komedya zaczyna być smutna i żałośliwa, miłość zaczyna czuwać wszystko się uspokaja, do budki suflera włazi teatralny anioł i siada na skrzydłach; przez chwilę jest na scenie atmosfera poważna, Izy pa-