Page:Dusze z papieru t.1.djvu/157

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.



»Sąsiadka«, komedya w 3 aktach.

 

Dopiero po wystawieniu na scenie warszawskiej »Podczłowieka« zaczęliśmy cenić zajmującego pisarza i nowelistę, autora »Chimery» i »Miasta« również jako komedyopisarza. Jaroszyński, człowiek z wielką kulturą, znalazł wreszcie to wzniesienie nad poziomem, skąd spogląda spokojnym uśmiechem na chaosik, gotujący się w kotle naszych dni. Spostrzeżenia swoje notuje ciekawie, zajmująco, wesoło; często w drobniutkiej nowelce zaśmieje się tak wesoło, z taką wyborną, pogodną ironią, że nowelka jest arcydziełem.

Taki uśmiech »przez pół drwiąco, przez pół seryo« jest etykietą »Sąsiadki«, wesołej historyi o »prawie« smutnych sprawach, które nieraz mają na fizyognomii grymas shawowski, a nieraz stroją miny zgoła pospolite, zważywszy, że stroić je bardzo łatwo.

Ale uciszmy się, bowiem »sąsiadka« zawodzi