Page:Dusze z papieru t.1.djvu/111

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.
107
 
 

tniejsza ze sprytnych, nie potrafiła ukryć ani drobiazgu; z życia panny Maliczewskiej nie przeszła ani jedna chwila niepostrzeżona; przez myśl by się nikomu nie przewinęło, czy gruby kochanek panny Maliczewskiej będzie pamiętał o inhalatorze, kiedy w tragicznej chwili opuszcza kochankę, a przecież mąż ten zacny jest z tych, co o inhalatorze nie zapomną; praczka ze sztuki Zapolskiej musi upomnieć się o zapłatę za zbitą szybę, po okropnej scenie, wśród której ją zbito. Te, z niesłychaną wprawą zaobserwowane drobiazgi, zastępują u Zapolskiej uwagi, które inni autorzy czynią na marginesie sztuki dla aktorów; z pomocą tych drobiazgów, przez ukazywanie tych charakterystycznych, niesłychanie wesołych epizodów, rozwesela Zapolska swoje audytoryum, zanim mu każe ucichnąć na widok wielkiego, ludzkiego nieszczęścia.

Za pomocą tych drobiazgów wywodzi Zapolska skończony typ ludzki z kilku niepozornych słów. Jest to ulubiona forma autorki »Dulskiej«, forma trudna, którą ona tylko doprowadziła do wirtuozowstwa. Nie czynią tego autorzy, którzy uważają sztukę sceniczną za skondensowane życie, nie za jego ilustracyę, po największej zaś części unikają tego szerokiego sposobu ukazywania życia ze sceny, ze względu na olbrzymie trudności tego rodzaju pisania, które pokonać potrafi wielki talent obserwacyjny,