Page:Charaktery - Nalkowska.djvu/49

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been validated.

Ale miała swoje zmartwienia. Jej mąż był leniwy, nigdy jakoś nie mógł dostać roboty, latem leżał w trawie, zimą w izbie pod pierzyną i nawet na kuchni nie rozpalił. Gdy Janowa wracała na wieczór do domu, krzyczał na nią i często ją bił. To ona właśnie powiedziała raz te dziwne słowa: »Gdyby wziął postronka, tobym nic nie mówiła, ale on czem popadnie«.

I z dzieci nie miała pociechy. Syn najstarszy, leniwy i złodziej, trzymał z ojcem, drugi poszedł do wojska. Córka Ewa puściła się i co rok miała dziecko ze starym gajowym, który za to pozwalał jej darmo brać drzewo z lasu. Ojciec bił Ewkę i za to, że drzewa mało, i za dzieci. Ale sam z lasu drzewa dźwigać nie poszedł, a Janowa znów nigdy nie miała czasu.

Janowa pracowała na całą rodzinę. Tak dorobili się wreszcie własnego domu na brzegu wsi i paru świń, które jednak padły na zarazę. Później kupili jałówkę. Ale zanim jałówka wyrosła na krowę, Janowa umarła. Niech jej ziemia lekką będzie.



45