Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/398

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

 Bynajmniej! lekka niedyspozycja, która przeminie bez obawy. Co zaś do mojej córki, jest zdrową zupełnie, rośnie z dniem każdym, jest silną, wesołą. Nie uwierzysz kochany kuzynie, o ile to ojcowstwo szczęśliwym mnie czyni! Ach! moja maleńka Marya jest tak piękną, ta córka mojej ukochanej Henryki!
 — Ja również się cieszę — odparł ksiądz Raul. — Czuję się bardzo szczęśliwym, widząc, że to ojcowstwo zmienia cię na poważnego człowieka. Nakłada ono na ciebie wielkie obowiązki, jakich niezaniedbasz, jestem pewny, nawet pośród zabaw i światowych przyjemności!
 — Masz słuszność kuzynie i nie zawiedziesz się w tem razie. Stanowisko ojca rodziny, oczarowywa mnie tak, iż wyrazić tego nie jestem wstanie! Nakreśla ono przedemną drogę postępowania z jakiej nie zboczę, upewniam! Darzy mnie ono szczęściem, jakiego nie znałem, o jakiem nie marzyłem! Moja maleńka Marya-Blanka, jest dla mnie wszystkiem!
 — A wiec opowiadaj mi o niej.
 — Nic rozkoszniejszego po nad to dziecię! Kocham ją tyle, o ile kocham jej matkę, a znasz kuzynie głębią mojego przywiązania do Henryki...
 — Znam dobrze, dawałeś tego dowody.
 Po kwadransie rozmowy, Rollin wstał chcąc odejść. Wikary zatrzymał go poruszeniem ręki.
 — Pozwól sobie zadać rzekł — jedno zapytanie.
 — Jestem na twoje rozkazy kuzynie.
 Przedewszystkiem, chciej mi przebaczyć — mówił ksiądz d’Areynes — że będę zmuszony przypomnieć ci osobistość nie zbyt dla ciebie przyjemna. Radbym nigdy nie wspominać o jej nazwisku, wszak obietnica uczyniona przezemnie umierającemu, nakazuje mi pomówić z tobą o tym człowieku.
 — O co chodzi? — zapytał Gilbert mocno zaintrygowany i zatrwożony. tym wstępem tajemniczym.
 — O Serwacego Duplat.
 Posłyszawszy to nazwisko mąż Henryki zadrżał. Zimny dreszcz przebiegł po nim od stóp do głowy. Miał jednak się na baczności, zapytując tylko sam siebie, co