Page:PL Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich. T. 2.djvu/307

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.

rossyjskiem mianem Dwiny), rzeka, zowie się po niemiecku Düna, Düne, Duna, po ross. Zapadnaja Dwina, po łotewsku Daugawa, u starożytnych Rubon, Rudon (u Marcyana z Heraklei), Erydan, Turunt (Białorusini dotąd Połotę zowią Turuntus), Korax (część Dź. w Kurlandyi). Bierze początek na południowo-zachodniej pochyłości wyżyny wałdajskiej (lasu wołkońskiego), o 2 niespełna mile od źródeł Wołgi, z jez. Dźwińca w gub. twerskiej, niedaleko wsi Korakino. Nieznaczne tylko wyniosłości oddzielają źródła Dźwiny od systematów Wołgi, Dniepru i Newy (Łowat'). Z początku rzeka, przepłynąwszy długie jezioro Ochwat-Żadeńskie, kieruje się na południe, spływając z wyżyny wałdajskiej między wysokiemi porosłemi lasem brzegami i tworząc pierwsze porogi. W tym biegu poniżej porogów wereżuńskich Dźwina przyjmuje z prawej Toropę i od jej ujścia staje się żeglowną. Przy końcu południowego biegu wpada doń z lewej Mieża (z Obszą), z której na wiosnę idzie wiele ładownych statków (strugów) do rzeki głównej. W czasie zbyt nizkiego stanu wody wiosennej strugi nie mogą czasami dostać się z Mieży na Dźwinę; wtedy flisacy usypują tamę by podnieść poziom wody w rzece i tym sposobem spuścić z niej statki, rozkopując raptownie tamę. Podobnego sposobu podnoszenia poziomu wód używają na wielu rzekach niziny sarmackiej. Od ujścia Mieży Dźwina zwraca się na południo-zachód, obmywając południową pochyłość północnego pasma i przyjmując w połowie tego biegu dopływ Kasplę (z lewej). Poniżej Witebska a powyżej ujścia Ułły (z lewej) Dżwina ostrym klinem dosięga najbardziej południowego punktu (Bieszenkowicze), poczem zwraca się na północo-zachód i kierunek ten utrzymuje aż do ujścia; jednakże w skutek nieznacznych zboczeń, kierunek ten przedstawia linią łamaną, złożoną z czterech części: pierwsza i trzecia posiadają właściwy północno-zachodni kierunek, a druga i czwarta zachodnio-północno-zachodni. Punkta załamania leżą: pierwszy nieco poniżej ujścia Dryssy (z prawej), drugi nieco powyżej Dyneburga, trzeci poniżej Jakobstadtu (ujście Ewikszty z prawej). W pierwszych 2 częściach (do Dyneburga) rzeka przerzyna północne pasmo między wysokiemi nieraz do 40' gliniasto-piaszczystemi brzegami, dno jej zawalone wapiennemi i granitowemi skałami tworzy drugą niebezpieczniejszą grupę porogów (od ujścia Dzisny do Dyneburga). Na wiosnę w czasie wysokiego stanu wody porogi te można przebywać w dół i w górę; latem zaś żegluga kończy się u Dyneburga (małe łodzie zachodzą jednak czasem aż do Wieliża), gdzie towary trzeba wyładowywać. Tej okoliczności zawdzięcza Dyneburg podobnie jak Kowno swe handlowe znaczenie jako przystań; prócz tego posiada on jeszcze ważne strategiczne znaczenie (forteca), leży bowiem w tym punkcie rzeki, gdzie przez nią przechodzi trakt i kolej żelazna do Petersburga. Na początku swego północno-zachodniego biegu Dźwina przyjmuje z lewej strony najważniejszy swój dopływ Ułłę, która za pomocą berezyńskiego kanału łączy się z systematem Dniepru. Kanał ten, składający się z mnóstwa drobnych rzeczek i jeziór, służy tylko dla spławu tratew; jednakże ma ważne handlowe znaczenie, gdyż za jego pośrednictwem produkta lasowe z północnej części dnieprowego dorzecza dostają się na Dźwinę i spławione do Rygi znajdują odbyt zagranicą. Poniżej Dyneburga, t. j. w 3 części północno-zachodniego biegu po prawym brzegu Dżwiny wciąż jeszcze ciągną się wyniosłości aż do Ewikszty (Pebalgskie wzgórza); po lewej zaś stronie wyniosłości oddalają się, pozostawiając obszerne iłłuksztyńskie niziny, porosłe lasami i podległe zalewom rzeki. Dopiero u Jakobstadtu wyniosłości lewego brzegu znów przypierają do rzeki, ciągnąc się i dalej wzdłuż czwartej części jej północno-zachodniego biegu aż do wyspy Dalen (2 i pół wiorsty powyżej Rygi) z przerwą około Frydrychstadtu (klęski od wylewów). Wyniosłości te tworzą strome, nieraz na 50' – 100' wysokie wybrzeża (szczególniej między Stabliten i Kokenhausen), które wraz z również stromemi i pełnemi wąwozów wyniosłościami prawego brzegu, upiększonemi przez zwaliska Kokenhausenu, tworzą ową słynną z piękności dolinę Dźwiny, zasługującą, podobnie jak dolina liwońskiej Aa (między Wenden i Kronenburg) na nazwę „Liwońskiej Szwajcaryi“. Tutaj niedaleko Kokenhausenu (pod Stabben) nad samą rzeką sterczy skała 100' wysoka a 200' długa, z wązką podstawą a szerokim wierzchem; ze skały tej wytryska mnóstwo źródeł, które częścią strumieniami, częścią kroplami nakształt deszczu spadają do rzeki z daleko rozlegającym się szumem. W tym biegu (od Jakobstadtu do wyspy Dalen) leży trzecia, najniebezpieczniejsza grupa porogów; z tego powodu statki płynące w dół rzeki zatrzymują się powyżej Jakobstadtu dla złożenia części ciężaru (podobnie jak w Kamionce nad Dnieprem i Rumszyszkach nad Niemnem), aby bezpieczniej przebyć porogi; łodzie zaś przychodzące tu z dołu przeładowują swój towar na statki większe (trubowiki), mogące iść dalej w górę do Dyneburga. Strugi nie idą w górę porogów lecz sprzedają się na drzewo w Rydze podobnie jak dnieprzańskie statki w Chersonie, co wywołuje zniszczenie lasów. Dla przeprowadzenia statków przez porogi istnieje w Jakobstadzie osobne stowarzyszenie sterników, podobnie jak w Kamionce i Rumszyszkach; przy groźniejszych porogach odbywają się, jak to zwykle w ta-