Page:Staff - W cieniu miecza.djvu/77

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.

TRYPTYK SZTUKI WŁOSKIEJ.



I. VENEZIA.

 

W głębi na smukłym słupie lew świętego Marka
Na błękitnem tle nieba i modrego morza,
Na którego laguny przedwieczorna zorza
Kładzie się barw polewą, głęboka i żarka.

Z śród koronek pałacu skamieniałych Doża
Kroczy, gdzie śni o Wschodzie Bucentaura barka,
Co rytmicznemi skrzydły zgodnych wioseł szparka
Kraje miękkie jedwabie wodnego podłoża.

A z brzegu patrzy Tycjan, co słońca promienie
Miast włosia wprawił w pendzel, światłem nawet cienie
Malując i zmieniając w słodycz morze słone.

A szum fali chwytają muszle mozaiki,
Szum, którego o zmierzchu dnia słuchał Giorgione,
On, który oblókł w ciało barw duszę muzyki.



73