This page has been proofread.
W OGRODZIE LEŻĘ...
W ogrodzie leżę o wieczorze,
Patrząc w lecące ptaki,
Pod drzewem, gdziem wyrzezał w korze
Dwu imion naszych znaki.
Dzisiaj nie pozna ich już oko.
Czas i tu sprawił zmianę,
Chociaż je wryłem tak głęboko,
Jak ty w me serce ranę.
Tak dawno już. Wsłuchany w ciszę
Spokojnie śnię te chwile...
Wkrąg trawa świeża się kołysze,
Cicha, jak na mogile.
27