Page:Staff - W cieniu miecza.djvu/174

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.

ORĘDZIE.



Co jest, niech piękne będzie, bowiem jest
Tego, że było, przyszłość nie odmieni.
Więc je podnieśmy, sami podniesieni,
Dajmy mu z ognia i krwi żywej chrzest,
Ażeby piękne było to, co jest.

I niechaj piękne będzie, czego niema,
Albowiem wszystko może jeszcze być
Dla władnych duchem i dłońmi obiema.
Wiosną wywodzi gleba czarnoziema,
O czem nie mogła martwa zima śnić.

Niech pochwalone będzie, co jest znane,
Albowiem Czasu wielkiego moc groźna,
Co kryje w dalach swych wszelką przemianę
Dłoń nań położy, jak bliznę na ranę
I rzeczy znanej nikt jutro nie pozna.

I niech nieznane pochwalone będzie,
Bo jeno w niem śpi dumna zdobycz dusz
Przez walk triumfy i klęski w obłędzie.
A dla zdobywców nie zabraknie mórz,
Albowiem Ono jedyne jest wszędzie.



170