Page:Staff - Tęcza łez i krwi.djvu/12

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been validated.

Czy krew stracona, czy ta myśl
Zbieliła tak ich twarze?
Nie powie nikt z mieszkańców tych
I milczą kurytarze
I Siostry Miłosierdzia, co
Sposobią im bandaże.

Myśl pyta: Skąd ta straszna krew
Przelana zbrojną siłą?
Czyli niedosyć cierpiał człek
Pod zwykłych nieszczęść bryłą
Że dbano, by na ziemi tu
Za dobrze mu nie było?

Myśl pyta: Po co mord i rzeź?
Dlaczego te kaleki?
Potrzeba wojny, mówią nam,
Jak są potrzebne leki.
Dobrego wrogiem lepsze jest
I było tak przez wieki...

Lepsze dla tych, co poszli w grób
I dla tych, co zostali
Bez kropli krwi, bez rąk i nóg
I leżą w białej sali.
Za ciasno było w świecie już,
By wszyscy się kochali.

Ci, którzy padli, mają dziś
Drewniany krzyż zasługi,

8