Page:Sny o potędze.djvu/131

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

IDZIEMY.

Idziemy drogą kamienistą twardą
I bezsłoneczny mamy strop nad głową
I piorunowych chmur groźbę złowrogą
I usta śpiewne cichych modlitw mową,
Duszę miłością sinych dali hardą
I głazy ostre, krwawiące pod nogą.

Gdy głaz krwią twojej stopy się ubroczy,
Pomnij, że jeszcze są chorzy i ślepce,
Dla których nie lśni droga w Tajni Synaj.
Że ci czuć dano ból dróg, które depce
Orszak wybrańców, co samotnie kroczy,
Schyl skroń, ucałuj głaz, lecz nie przeklinaj.