Page:PL Zygmunt Krasiński - Pisma Tom6.djvu/259

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

Myślą, co ich wiarę święci,
Celem pałających chęci
Już nie jeden grób, kraina,
Ale każden błąd lub zbrodnia,
Co mękę Bożego Syna
Krwawo odnawiają co dnia!...
Dziś cały świat w swym ogromie
Stoi, jak grobowca ściany,
Gdzie Chrystus ukrzyżowany
Wciąż spoczywa niewidomie...
Lecz hufiec przyszłych rycerzy,
Jak biały anioł, przybieży
I kamień strąci na grobie —
Aby w trzeciej wieków dobie
Jako trzecie prawdy zorze
Zmartwychwstało Słowo Boże! —




────────