Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/610

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

się ukazać dobrym ojcem, poszedł uścisnąć Marye-Blankę, poczem wyszedł z jadalni. Wróciwszy do swego gabinetu pracy, rozpoczął poszukiwania kopii testamentu hrabiego Emanuela d’Areynes, tej kopii przepisanej ręką księdza Raula.
 Henryce nie przyszło na myśl jak ważnych objaśnień dostarczyła swemu mężowi podczas rozmowy przy śniadaniu. Wierzyła, że Marya-Blanka była jej córką jaką wydała na świat wśród najstraszniejszych wypadków, w piwnicy przy ulicy Servan w ową noc pełną grozy dnia 27 Maja 1871 roku.

∗             ∗

 Nazajutrz, mniemany wicehrabia de Grancey stawił się w pałacu przed oznaczoną godziną.
 Mąż Henryki na niego oczekiwał.
 Odnalazł z wielkim trudem w dniu poprzednim, wśród wielkiego stosu papierów różnego rodzaju, w którym przeważały protesty, assygnacye, wyroki sądowe i nakazy, odnalazł mówimy ową kopję testamentu hrabiego Emanuela d’Areynes.
 Z gorączkową niecierpliwością oczekiwał na przybycie swojego gościa, pragnąc się dowiedzieć czyli ten, którego wybrał za zięcia, zdoła w tej kopii odkryć coś więcej po nad to co on sam widział.
 ów były pomocnik adwokata niezapomniał, iż zaproszonym został na śniadanie jakie odbyć się miało w towarzystwie pani Rollin i jej córki, której chcąc się podobać, przystroił się z najwyższą elegancya.
 — Szykowny wicehrabia! — pomyślał, spojrzawszy nań Gilbert. Taki piękny chłopiec, powinien od razu zdobyć serce i rękę naiwnej pensyonarki jaką jest Blanka.
 Po wzajemnem uściśnieniu ręki, Grancey zdjął kapelusz i okrycie, zapytując:
 — Cóż odnalazłeś wiadomą ci kopję?
 — Oto jest rzekł Gilbert, wskazując papier leżący na biurku.-Usiądź i czytaj, podczas, gdy ja będe palił cygaro. A może tobie podać je także?