Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/518

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

Gilberta, napływały coraz częściej do pałacu, a niekiedy niezapłaceni wierzyciele męża, okazywali się zuchwałymi dla żony.
 Listy bezimienne, tajemnicze oskarżenia, następowały jedne po drugich, powiadamiając Henrykę o haniebnych sposobach życia Gilberta.
 Wiedziała ona także o ogólnych sumach pieniędzy w karty przezeń przegranych, znała nazwiska kobiet z pół światka przezeń utrzymywanych.
 Do czego to doprowadzi i na czem się skończy? — zapytywała siebie.
 Widziała nieszczęśliwa zagrożoną przyszłość swej córki ojcowską niesławą. Jej życie teraz było jednym źródłem łez i zgryzot.
 Czara goryczy przepełnioną została.
 Powołując się na macierzyńskie swoje obowiązki, Henryka postanowiła nie znosić podobnych rzeczy z pochyloną głową, lecz użyć wszelkich środków, przed któremi się dotąd cofała, aby powstrzymać Gilberta na owej fatalnej pochyłości z jakiej za lada chwilę mógł stoczyć się na dno przepaści z błota i nędzy.



VIII.

 Notaryusz rodziny d’Areynes’ów, u którego został złożonym spadkowy majątek po hrabi Emanuelu, był pierwszym, który powiadomił Henrykę o okropnem i niebezpiecznem położeniu, wytworzonem przez szaloną rozrzutność jej męża.
 Do niego więc napisała list pani Rollin, upoważniona ku temu przez księdza Raula, aby rozpoczął potajemnie ścisłe śledztwo, dozwalające zgłębić szczegółowo wydrążoną już otchłań.
 Przeprowadzenie tego śledztwa trwało przeszło miesiąc.