liśmy się przed bombardowaniem, córeczkę zdrową i rzeźwą, którą mam nadzieję, szanowny stryju kochać będziesz, jak niegdy kochałeś jej matkę.
„Niestety jednak, szanowny stryju, na ów jasny obraz rodzinny, żałoba zarzuca swoją ponurą zasłonę. Z sercem ściśnionem, z załzawionemi oczyma, zmuszony jestem donieść ci nader bolesną wiadomość.
„Nasz ukochany kuzyn, ksiądz Raul d’Aroynes, który tak gorliwie z zaparciem się własnem popierał wobec Ciebie sprawę naszą i naszego dziecka, ksiądz d’Areynes jest konającym w chwili gdy to piszę. Skoro ten list dojdzie rąk twoich, panie hrabio, my tu będziemy okryci żałoba!
„Wróciwszy do Paryża wraz z wejściem armii Wersalskiej, dla objęcia swych obowiązków, ksiądz Raul, w chwili gdy przestępował próg swego domu, został raniony kulą w piersi! Stał się on jedną z ostatnich ofiar Kommuny.
„Uważałem sobie za powinność, lubo nader przykrą i nieszczęściem nie do odmienienia, powiadomić Cię o tem panie hrabio. Łączymy nasz ból z twym bólem, łzy nasze z twoimi łzami i prosimy Boga, aby Cię obdarzał zdrowiem i życiem, które jest dla nas tak drogiem.
Ów list tak zdradliwie ułożony, przekonywa nas, że łotrowstwo męża Henryki przechodziło granice zwykłych ludzkich przewrotności.