dawno, według sprawiedliwego dopuszczenia Bożego Prusami wstrząsnęły, dobro nasze Dobkowo koło Spęgawy przez długi czas bez mieszkań spustoszałe, spalone i bez uprawy leżało, dlaczego ztąd przez całe 25 lat i więcej żadnego nie mieliśmy pożytku“. Między osadnikami byli: Jerzy Tiele, Piotr Katze, Bartusz Decker. Od włóki dawali 2 grzywny i 3 skójce zwyczajnej lżejszej monety pruskiej i 6 kurcząt do kuchni. Od robocizn prócz regularnego czyszczenia Spęgawy i utrzymywania mostu uwolnił ich klasztor. R. 1745 opat Leski puścił obie wsie (Dobkowo i Spęgawy), dobrze zasiane i obrobione, Michałowi Kluczowi na 3 lata za czynszem rocznym 700 zł. i 15 złp. pogłównego. R. 1757 wziął Spęgawy i Dobkowo w dzierżawę Jan Bakier na 3 lata za 800 złp. czynszu. R. 1760 przedłużono mu dzierzawę za 1000 złp. na nowe 3 lata. W podobny sposób trzymał Bakier obie te wsie w r. 1774. Po sekularyzacyi dóbr, D. więcej nie zachodzi; zaniechano tę wieś a ziemię przyłączono do pobliskich Spęgaw, z któremi już poprzednio była połączona. Porównaj ks. Kujot „Opactwo peplińskie“, str. 358–360. Kś. F.
Dobkowszczyzna, por. Byszów.
Doblena, po łotewsku Dohbele, po niem. Doblen, mko w pow. dobleńskim, gub kurlandzkiej, o mil 4 od Mitawy ku stronie zachodniej, przy drodze prowadzącej do Połągi, na prawym brzegu rz. Berzy, w położeniu malowniczem, przyozdobionem wspaniałą ruiną starodawnego dobleńskiego zamku, otoczonego dotąd resztkami wałów i fos a okrążonego przepysznemi zaroślami. Nazwę tej miejscowości spotykamy już w dokumencie dzielczym, dokonanym w r. 1254 pomiędzy arcybiskupem ryskim i mistrzem prow. inflanckiego zakonu. Sam zaś zamek, w dokumentach łacińskich nazywany Dubelone, dopiero 80 lat później w r. 1334 założony został przez dzielnego i czynnego mistrza prow. Eberharda de Monheim, ale nie w r. 1263 i nie przez mistrza Burharda de Hornhusen, jak błędnie za przestarzałym Arndtem powtarza Siemienow, gdyż B. Hornhusen już w r. 1260 był poległ w bitwie nad Durbą, przeciw Mendogowi w. ks. litewskiemu wydanej. Zresztą w r. 1263 stał jeszcze na temże miejscu dawny gród Semigallów, dopiero w r. 1289 przez inflanckich krzyżaków zniesiony. Resztki warownego zamku, jaki tu w lat 45 później zbudowali krzyżacy, osadzając w nim osobnego komtura, dowodzą dotąd jak niezwyciężoną na owe czasy była ta warownia, na której zdobycie tylekroć się daremnie kusiły liczne zastępy tak potężnych w owym czasie Litwinów. To też i historya tego zamku i jego obrońców w ciągu długich dwóch wieków nic nam nie przedstawia ciekawego oprócz zawsze szczęśliwego odparcia nieprzyjaciół; aż nakoniec, już w nowszej epoce Kurlandyi, w nowszą przechodzi fazę, wraz z ostatnim tegoż zamku komturem, zwanym powszechnie Thiessem von der Recke. Ten rywal Gotarda Kettlera, co jednocześnie z nim dobijał się o miejsce prowincyonalnego mistrza zakonu inflanckiego, wymógł na Kettlerze, że ten, w przypadku otrzymania od króla polskiego Zygmunta Augusta wszystkich ziem zakonnych na prawie lenno-wieczystem, obiecał mu wyrobić prawa dziedziczne na zamek dobleński z przyległościami. Że zaś, jak wiadomo, nie wszystkie ziemie byłego zakonu inflanckiego ale tylko sama Kurlandya przez króla Zygmunta Augusta Kettlerowi nadaną została, więc nie czuł się on obowiązanym ustępować komturowi warownego zamku dobleńskiego, do którego w owym czasie należały dobra: Hofcumberge, Aucen, Grenchof i Neuenburg. Ten zaś, ufając mocy obronnego zamku, ani myślał o poddaniu się władzy książęcej Kettlera i przez lat kilka utrzymywał się stale w posiadaniu onego, aż nakoniec, gdy się za granicę starał wymknąć, ujęty został w niewolę przez księcia Kurlandyi. Ugodę z nim w więzieniu zawartą, jako przymuszoną, odwołał uroczyście, i dopiero w d. 18 lutego 1576 przyszło do trwałej zgody pomiędzy nim a księciem Kettlerem, pod tym wszakże warunkiem, że książę mu ustąpi wszystkich dóbr neyenburskich (die Neuenburgschen Güter), które i dotąd pozostają w dziedzicznej posiadłości rodu v. d. Recke. Przytem hardy ten komtur zdołał sobie wyrobić takie stanowisko, że jedynie od króla polskiego, a nie od księcia kurlandzkiego, miał być nadal zależnym. Za to sam zamek dobleński przechodzi teraz ostatecznie w posiadanie książąt kurlandzkich, którzy na miejsce dawnych komturów osadzają tam tak zwanych hauptmanów, a ci, skutkiem ustawy przez komisarzy rzplitej polskiej w r. 1617 wydanej, otrzymują zwierzchnictwo sądowe nad całym powiatem dobleńskim. Trzy lata później król szwedzki Gustaw Adolf, po zajęciu Mitawy i Bowska, zawładnął i dobleńską, wówczas słabo bronioną warownią. Odtąd przechodziła ona kilkakrotnie to do Polaków, to znowu do Szwedów, i jakkolwiek niemało ucierpiała w czasie groźnej wojny północnej, wszelako przez niczyje wojska zburzona nie była a tylko skutkiem zaniedbania i dobrowolnego opuszczenia została nakoniec ową malowniczą ruiną, jaką dziś w niej podziwiamy. Ostatnim zamieszkującym ją hauptmanem był Krzysztof Jerzy Offenberg, który umarł w roku 1730. Naprzeciw ruin tego niegdyś tak mocno warownego i starodawnego zamku leży nowożytna Villa Todleben, zaledwie w r. 1855 wzniesiona a obecnie do bra-