Erazma istniała zdawna na Nowem mieście, zaginęła nie wiedzieć którego czasu; potem postawili na jej miejscu strzelnicę nowomiejską. 13) Kaplica N. Maryi Panny zbudowana była tuż przy kościele św. Ducha; r. 1501 bisk. sufragan warmijski Jan święcił ją (zapewne była wtedy nowo budowana) i nadał znaczne odpusty. 14) Kościół i szpital Bożego Ciała (dawniej św. Jerzego), na Starem mieście, patronatu i fundacyi miejskiej, założony dla trędowatych (leprosi), dla których wszystkie prawie miasta wtedy osobne szpitale zakładały; pierwszy raz wspom. 1292; utrzymywał się od początku prawie tylko z jałmużny i z opłaty od chorych. R. 1334 płacił tu pewien chory wstępnego grzyw. 10 i potem corok grzyw. 1 i pół. Inny r. 1337 dawał grzyw. 40. Wielkiej sławy nabrała tutejsza kaplica, która przy szpitalu istniała; poświęcona była początkowo św. Jerzemu, r. 1339 miała własnego kapelana. R. 1400 niespodzianie powstał ogień i cała do szczętu zgorzała. Nawet Najśw. Sakramentu nie można było ratować. Aż tu gdy gruzy i popioły rozwalają, znaleźli puszkę srebrną zagrzebaną: cała w ogniu się stopiła, a Najśw. Hostya pozostała nietknięta. Wyraźnie tak pisze wiarogodny kronikarz Jan z Pozylii: „und damach als man räumte den Brand, ward gefunden der hl. Leichnam unversehrt; das Säckchen darin er gelegen hatte war allein versenkt.“ Odtąd słynęło to miejsce; zewsząd przychodzili wierni oglądać i czcić N. Sakrament. A co ważniejsza P. Bóg łaski tu świadczył, chorzy zdrowie otrzymywali itd. „Und von den Gnaden unseres Herrn so geschehen gar grosse Zeichen an viel gebrechlichen Leuten itd.“ Pobudowali zaraz większy i okazały kościół na tem miejscu, ale już teraz nie nazywali go św. Jerzy, tylko Ciała Bożego. Roku 1042 konsekrował go bisk. warm. Henryk IV. Także osobne probostwo przy nim ustanowiono. W skutek miejskiego patronatu i ta świętość dostała się wcześnie luteranom, którzy cześć taką żywą przytłumili. Dodziś szpital i parafia luterska Bożego Ciała istnieje. 15) Kaplica zwana Jeruzalem znajdowała się po za miastem nad traktem wiodącym do Królewca. O początku nie wiadomo. Zwykle przy zamkach krzyżackich istniały kaplice z taką nazwą; były w postaci forteczki budowane, którą krzyżacy na pozór zdobywali. Wspominają akta, że była filią do Bożego Ciała, później zaginęła.—Mennica elbląska. Jakeśmy wspomnieli powyżej, mistrz w. krzyżacki Henryk v. Hohenlohe r. 1246 nadał elblążanom pewne prawo bicia własnej monety, mianowicie szelągów, które co 10 lat odnawiane być miały, a waga i dobroć w nich srebra równać się powinna była szelągom chełmińskim. Zdaje się jednak, że te szelągi cech odrębnych nie miały, dziś bowiem od innych krzyżackich pieniędzy odróżnić ich nie podobna. Twierdzą nawet niektórzy (Rhode, der Elbinger Kreis, 29), jako Henryk Hohenlohe Elblągowi podobnego prawa tym przywilejem wcale nie nadał. Bądź co bądź, roku 1455 król Kazimierz Jagiellończyk, przyjmując Prusy pod swoje panowanie, nadał Elblągowi prawo bicia szelągów i denarów, ale tylko na czas wojny. Mennica też w r. 1466 zamkniętą została. Na tych monetach widać herb Elbląga, jaki dodziś dnia się dochował: na tarczy dwa krzyże, z których górny wypukły, na gładkiem polu, dolny wklęsły na sieci umieszczony. Dopiero w r. 1530 za pozwoleniem królewskiem otwarto znowu mennicę elbląską, która aż do roku 1540 z małemi przerwami czynną była i wybijała szóstaki, trojaki, grosze, szelągi i denary. R. 1545 otrzymało miasto pozwolenie wybicia denarów za 10,000 czerw. złotych. Zajmował się tą pracą pod dozorem magistratu myncarz Michał Fischer. Tenże myncarz wybił za nowem pozwoleniem królewskiem od r. 1554 do 1557 za 6900 czerw. złotych znowu samych denarów; innych monet z czasów Zygmunta Augusta nie było. Również królowie Henryk Walezy, Stefan Batory, Zygmunt III nie udzielali miastu pozwolenia na wybijanie monety, głównie z powodu zazdrosnych zabiegów sąsiedniego Gdańska, który wielkie zyski z bicia monety ciągnął. Dopiero kiedy r. 1626 Gustaw Adolf miasto Elbląg opanował, zaraz mu udzielił przywilej bicia monety tak złotej jak i srebrnej. Miasto przyjęło dzierzawcę królewskiej mennicy Marka Philipson, którego niektórzy Marcelim Philips mianują, a którego znakiem menniczym było serce przeszyte hakiem górniczym. Tenże wybijał w Elblągu bardzo liczne rodzaje pieniędzy, jako to: dukaty potrójne, pojedyńcze, półtalary, orty, trzygroszówki, półtoraki, grosze i szelągi. Drobniejsze począwszy od trojaka, są pospolite; większe, dziś nadzwyczaj rzadkie. R. 1631 zaczęli szwedzi na własny rachunek pod elbląskim a czasem i szwedzkim stęplem pieniądze drobne wybijać. Te zalały kraj cały i zepsuły kredyt elbląskim monetom na długi czas. Szelągi mianowicie, bite później pod stęplem krolowej Krystyny do r. 1635, dziś jeszcze kwartami się wykopują. Za Władysława IV wybijano talary r. 1636, zaraz po pokoju w Sztumskiej wsi, z napisem: Elbinga inter arma servata; lecz w następnym roku król pozwolenia odmówił. Za Jana Kazimierza okazał się wielki brak mianowicie drobnej monety, gdyż jej przez 16 lat nie wybijano. Po ordynacyi menniczej z r. 1650 objawił się wielki ruch we wszystkich mennicach. I Elbląg wtedy za pozwoleniem królewskiem przyjął myncarza Wilhelma Eck'a, który bardziej dla utrzymania
Page:PL Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich. T. 2.djvu/337
Appearance