W tej wsi jest piękny sad owocowy, sprzedaż drzewek. 3.) D., ob. Demidówka. Dr. M.
Dymidówka, rz., lewy dopływ Bernadynki w pow. olhopolskim, uchodzi pod wsią Bałanówką. X. M. O.
Dymin, ob. Demmin.
Dymińskie góry. Jestto pasmo wzgórz ciągnące się na płd. od Kielc, około wsi Dyminy, i równoległe z Łysogórami. Wierzchnie pokłady tworzy formacya sylurska. Br. Ch.
Dyminy, wś rząd., pow. kielecki, gm. Dyminy, par. Kielce. Posiada szkołę wiejską. W 1827 r. było tu 79 dm. i 382 mk. Znajdują się tu pokłady marmuru w pasmie poblizkich gór. Gmina D. należy do s. gm. okr. II we wsi Morawica, st. poczt. w Kielcach. Liczy 4216 mk. i 11782 m. obszaru. Br. Ch.
Dymir, mko, pow. kijowski, o 45 wiorst od Kijowa i Czarnobyla odległe. Oblewa je dokoła rzeczułka Pychawka, na której jest kilka stawów z młynami. Z jednej strony samotne, jednolite bory, od wsi Złodziejówki się ciągnące, rozpościerają się dokoła mczka; z drugiej wyspowato leżą tu i owdzie rozrzucone wyrobne grunta, na miejscu dawnych wyrębów leśnych powstałe, a za któremi ciągną się dalej znów lasy aż do samego Kijowa. W obszernych tych i wyniosłych lasach pełno jest dzikiego zwierza. Dawniej trzymały się tu bobry, rosomaki i niedźwiedzie. Lasy te obecnie zostają pod zarządem leśniczego skarbowego, mieszkającego we wsi Lutczu. Grunt tutejszy stanowi piasek zmieszany z gliną. Początek wszakże tego miejsca nie sięga stosunkowo zbyt odległych czasów. Ślady archiwalne przeświadczają o tem. W nich doczytać się można, iż Dymir został dopiero około 1582 r. założony. Założył go niejaki Piotr Bylczyński, dla którego ks. Konstanty Ostrogski, wda kijowski, jako dla sługi swego, wyprosił był u króla pewien obszar gruntu w szerokich pustkach „hospodarskiej włości“ demidowskiej. Osada zaś ta była założoną na miejscu zprzed wieków dwojako zwanem „Chodyczów“ lub „Dymir“, i odtąd też tak ją pospolicie nazywano w aktach t. j. Chodyczów alias Dymir. Z czasem atoli jedna z tych nazw zagłuszyła drugą. Tymczasem tenże Bylczyński już w 1603 r. przedał tę osadę temuż panu swemu, ks. Ostrogskiemu, który pomimo że D. był osadzony na gruntach Demidowa, a tem samem do dóbr królewskich powinien był należeć, nic wahał się przecież go obrócić w spadek dziedziczny swego domu, tak że już sukcesorowie jego w działach swych dobra te, jako własne dziedziczne, kładli. Jakoż w skutek działu familijnego, po śmierci ks. Aleksandra Ostrogskiego, syna ks. Konst. Bazylego, Dymir dostał się córce tegoż księżniczce Annie Aloizyi (późniejszej Karolowej Chodkiewiczowej); ta go wprzód zapisała była swej matce księżnie na Jarosławiu, ale niebawem cofnęła zapis i w 1605 r. stanąwszy przed aktami w Łucku, Dymir i Kotiużynkę sprzedała ks. Joachimowej Koreckiej (z domu Chodkiewiczównie). W 1622 r. posiadł D. syn tejże, ks. Karol Korecki, wda wołyński. Rządcą tych dóbr w te czasy z jego ręki, był Piotr Chamiec (op. akt Nr 9, księga żytom.). Atoli Samuelowa Hornostajowa, zostawszy dzierżawczynią królewszczyzny Demidowa, najenergiczniej zaprotestowała pko odorwaniu Dymiru od Demidowa; jakoż wszczął się o to proces, i dekreta asesorskie odsądziły ks. Koreckich od posiadania prawem wiecznem Dymiru, który też nareszcie do natury dóbr królewskich wrócił (Arch. hornostajpolskie). Dymir wszakże nie został wcielonym do Demidowa, ale zamienił się w odrębne starostwo. W 1631 r. już byl stą D. Jerzy Lassota. Ten umarł wkrótce i po śmierci jego D. został oddany w dzierżawę w 1634 r. Janowi Lanckorońskiemu, a po śmierci tegoż w 1647 r. synowi jego Stanisławowi Lanckorońskiemu, star. skalskiemu. Tu, podczas buntu Ostranicy w r. 1638, wojska polskie złożone z pocztów kwarcianych i zaciągów Stefana Aksaka i bisk. kijow. Sokołowskiego, pod wodzą Stefana Wysockiego i Pobiatyńskiego, rozbiły na głowę wodza kozaków Pożarskiego i wzięły go do niewoli (Okolski-kontynuacya dyaryusza str. 150). Lanckorońscy atoli w D. nie mieszkali: trzymał go w dzierżawie od nich książę Fedor Czetwertyński. Tymczasem nastała t. zw. chmielnieczyzna, która zbroczyła kraj ten krwią i zasiała go tysiącem ruin. Kozacy D. zajęli. W 1649 r. według ugody zborowskiej miasteczka poleskie: Dymir, Hornostajpol, Korostyszów, byly wyznaczone jako miejsca, w których kozacy mają prawo przebywać i do rejestru się wpisywać. Ale w 1651 r., gdy ks. Janusz Radziwiłł, hetm. pol. lit., szedł ku Kijowu, wysłał on naprzód Gąsiewskiego, który gdy się zbliżył do Dymiru, kozacy, przestraszeni, uciekli i aż o Kijów i Trypol się oparli (Jerlicz). Wojna ta wszakże w końcu przyniosła zupełne zniszczenie Dymirowi: ordy tu wpadły i ludzi wybrały do szczętu, tak że to miasteczko wraz ze stwem już kwarty nie było w stanie płacić (Arch. hornost.). Tak zniszczony D., będąc w dzierżawie Hieronima Lanckorońskiego, podkomorzego podolskiego, został nadany lennem prawem kozakowi wiernemu Rzplitej, Stefanowi Sulimie (Vol. leg. IV str. 303), z pieniężną atoli kompetencyą dla Lanckorońskiego, wyznaczoną na dobrach stwa skalskiego na Podolu. Tymczasem Stefan Sulima umarł wkrótce, i D. znów wrocił do szafunku królewskiego. Jakoż Jan Kazimierz nadał D. Władysławowi Wilczkowskiemu, scie