Page:PL Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich. T. 2.djvu/129

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.

Schirrena, traktującą obszernie o jej przeszłości. Jako główne fazy jej istnienia oznacza Schirren lata 1632–1656,1689–1699 i 1699–1710. Za wzór do urządzenia tej czysto-szwedzkiej akademii służył jedynie uniwersytet upsalski, którego wszystkie przywileje tutaj zastosowano. Głównym celem tej szkoły wyższej było wykorzenienie resztek katolicyzmu a zaszczepienie elementu protestancko-szwedzkiego w krajach przez Gustawa Adolfa podbitych. Z 200 w owym czasie napisanych przez uczniów dysertacyj wykazuje Schirren wyraźnie, iż tylko Szwedzi i Finlandczycy chętnie tu pobierali nauki, a regestr matrykuły akademickiej dowodzi, iż zaledwle 15% przypada na uczniów inflanckich „Livones“ a 1% na Kurlandczyków „Curones;“ wszyscy bowiem inni uczniowie oznaczeni tam są jako „Sueci“ lub „Finnones.“ Że przez cały czas istnienia tego uniwersytetu tylko dwóch tam się kształciło Kurlandczyków wydaje się już dla tego prawdopodobnem, iż Kurlandya, będąca zawsze w zależności od Rzplitej polskiej, której szczerze sprzyjała, niechętnie synów swoich do nieprzejednanych nieprzyjaciół Polski na naukę posyłać musiała. A jak nieznaczącą była biblioteka uniwersytetu Gustawowego widzimy już z tego, że w czasie oblężenia Dorpatu przez wojska cara zdołano ją szczęśliwie schronić wewnatrz jednego tylko z licznych ołtarzy w kościele Panny Maryi. Działo się to w r. 1656, w czasie kiedy profesorowie i uczniowie tej szkoły głównej, uciekając przed wojskami cara, do Rewla się byli schronili, gdzie jeszcze w ciągu kilku lat następnych kursa akademickie nie ustawały, aż nakoniec i ta działalność ustać musiała. W r. 1689 otworzono na nowo uniwersytet w Dorpacie. Pozostał on czem był dawniej — ogniskiem elementu szwedzkiego, wpływu zaś na oświatę kraju nie wywierał niemal żadnego. Z powodu zbliżenia się wojsk nieprzyjacielskich w r. 1699 przeniesiono go do Parnawy, gdzie po ostatecznem zdobyciu Inflant szwedzkich przez Piotra Wielkiego, zamknięty został w r. 1710. Dorpat w tej porze ciężkie przechodził koleje. Mężnie broniony przez szwedzkiego pułkownika Skytta, zdobytym został w r. 1701 przez wojska rossyjskie. W kilka lat potem komendant Naryszkin bezpodstawnie obwinił ludność dorpacką o zdradę, skutkiem czego mieszkańcy miasta bez różnicy stanu, wieku i płci w r. 1708 w r. śród trzaskających mrozów lutowych zesłani zostali na wygnanie do Wołogdy. Wielu z nich śmierć podwójnie bolesna już w drodze zaskoczyła; tym zaś co na wygnaniu nie poumierali pozwolił Piotr I w r. 1714 wrócić do zwalisk zniszczonego zupełnie Dorpatu. Niemałego znaczenia dla miasta był rok 1722, w którym mu dobra miejskie patrymonialne dekretem senatu petersburskiego zwrócone zostały. Jak dalece ubogą była ówczesna rada miejska dorpacka wnosić możemy już z tego, że na opłacenie kosztów, jakie wysłuchanie owego upragnione go dekretu za sobą pociągało, zaciągnąć ona musiała sturublową procentową pożyczkę u landrata Loewenwolde. Jakkolwiek tylko stopniowo zdołali Dorpatczanie wybrnąć ze stanu najzupełniejszej nędzy i ubóstwa, wszelako już w r. 1723 widzimy miejscowego burmistrza, wydającego rozkaz, aby mieszkańcy tak nielicznych w tym czasie domów dachy słomiane zamienili trwalszemi. W roku następnym 17 mieszczan przesiedla się do Dorpatu. W r. 1725 liczono tam 6 rodzin miejskich, 2 pastorów, 35 mieszczan wielkiej i 57 małej giełdy, co już wielkim było postępem w stosunku do roku 1721, a w każdym razie służy za dowód prawdziwej żywotności mieszczaństwa niemieckiego, dźwigającego się bezustannie z gruzów i popiołów. Od r. 1755 do 1776 miasto znowu kilkakrotnie niszczonem było przez pożary. W latach 1763–1767 prowadzono fortyfikacye naokoło Dorpatu podług planu generała Villebois, który z barbarzyńską bezwzględnością kazał zbić obiedwie wieże, ruinę tumu gotyckiego w owym czasie jeszcze zdobiące. Fortyfikacye zaś jego z powodu rozmaitych niedogodności zupełnie zaniechane zostały. Istnieją dotąd jeszcze ślady dawnych bastyonów na górze „domberg,“ stanowiącej obecnie najpiękniejsze miejsce dla przechadzki. W r. 1764 zwiedziła Dorpat cesarzowa Katarzyna II, przy której to sposobności znaczne zapomogi pieniężne zubożałym mieszkańcom wydać rozkazano. Mimo to wszystko miał Dorpat w r. 1774 zaledwie 3300 mieszkańców a domów 570, z której to liczby tylko 178 prawdziwemi były domami; reszta zaś, wedle świadectwa samego burmistrza, którym był wówczas znany inflancki historyk Gadebusch, przedstawiała smutny widok najnędzniejszych chatek. Znakomity berliński uczony Jan Bernouilli (o którego podróżach po kraju naszym tak cenne zawiera wiadomości książka Ksawerego Liskego pod tytułem „Cudzoziemcy w Polsce“), zwiedzając Dorpat w r. 1778 zastał go jeszcze „mało do miasta podobnym.“ To też rzeczywiste odbudowanie Dorpatu odnieść musimy do początku niniejszego stulecia, w którym to czasie Cesarz Aleksander I założył tam uniwersytet teraźniejszy. Jeśli to miasto obecnie do najokazalszych w kraju nadbaltyckim należy i liczy przeszło 30000 mieszkańców, zawdzięcza to przeważnie uniwersytetowi. Gdyby ten ostatni nie był podał ręki tylokrotnie ogniem i mieczem niszczonemu grodowi, widzielibyśmy nad Embachem lichą mieścinę, więcej do osady niż