Page:PL Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich. T. 1.djvu/147

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.

stanowiła niegdyś granicę między Rossyą a Litwą. W historyi B. pamiętna jest przeprawami przez nią Karola XII i Napoleona. W r. 1708 podczas wkraczania Karola XII do Rossyi, feldmarszałek Szeremetiew, chcąc przeszkodzić przęprawie Szwedów przez Berezynę, wysłał generała Goltz z 8,000 wojska do Borysowa, ale Karol, dowiedziawszy się o tem po przybyciu do Mińska, dnia 7 czerwca wyprawił do Borysowa generała Sparre z 4-ma pułkami, dla trzymania Rossyan w niepewności, a sam zwrócił się na prawo przez Ihumeń ku Niższej Berezynie, i stanął tu d. 14 czerwca. Na przeciwnym brzegu znajdowało się tylko 600 żołnierzy rossyjskich, którzy musieli cofnąć się, i krol szwedzki, rozkazawszy d. 15 czerwca zbudować dwa mosty, przeprawił się z swoją armią w dwóch dniach następnych. Pamiętniejszą atoli jest przeprawa Napoleona w r. 1812. Resztki armii francuzkiej zebrały się 20 listopada pod Orszą, i Napoleon zamierzał cofać się pod Borysów, aby, przeprawiwszy się w tem mieście przez Berezynę, ciągnąć do Mińska; ale znajdując się o trzy marsze od Borysowa, dowiedział się, że to miasto już zajęła armia Czyczagowa. Chociaż zaraz potem marszałek Oudinot wszedł do Borysowa, ale nie na wiele to się przydało Napoleonowi, albowiem most na Berezynie został zniszczony, i dunajska armia Czyczagowa zajmowała brzeg przeciwny. Hrabia Wittgenstein nadciągnąwszy dnia 23 listopada z pod Połocka do miasteczka Chołopienicz, z korpusami Berga i Steingla, zagrażał prawemu skrzydłu armii francuzkiej i mocno naciskał tylną jej straż, dowodzoną przez marszałka Victor. Z drugiej strony, główna armia rossyjska doszła do miasta Kopysia, a przodowe jej oddziały, pod dowództwem generałów Płatowa, Miłoradowicza i Jermołowa, znajdowały się juz w okolicach miasteczka Tołoczyna, i naciskały armią francuzką od tyłu. W tak rozpaczliwem położeniu, Napoleon, opasywany ze wszech stron, postanowił przebojem otworzyć sobie drogę przez środek armii dunajskiej i ciągnąć wprost do Wilna. W tym celu, chcąc rozerwać uwagę Czyczagowa, groził mu przeprawą w kilku miejscach. Armia francuzka, wzmocniona korpusami marszałków Victor i Oudinot, tudzież resztkami dywizyi Dąbrowskiego, wynosiła jeszcze do 80,000. W armii Czyczagowa było tylko 32,000. Nadto, generał Oertel, mający ją wzmocnić korpusem 12,000, zatrzymał się w Mozyrzu, bez żadnego dostatecznego powodu. Dnia 24 listopada przodowe kolumny francuskie, zbliżywszy się ku wsi Niemonicom, niedaleko Borysowa, zwróciły się na lewo, jakoby zamierzając ciągnąć w dół Berezyny. Admirał Czyczagow, troszcząc się nadewszystko, aby nie dopuścić Napoleonowi przeprawy przez Berezynę, między Borysowem a Bobrujskiem, i połączenia się z armią księcia Schwarzenberga, wyruszył dnia 25 listopada o świcie z Borysowa w kierunku miasteczka Niższej Berezyny. Generał hr. Pahlen, zostawiony z przednią strażą pod Borysowem, a generał Czaplic z oddziałem swoim (4 bataliony piechoty, 11 szwadr. kawal., 3 pułki kozaków i 10 dział) pod wsią Bryle, blizko miasteczka Ziembina. Chociaż tego dnia dostrzeżono przygotowania ze strony Francuzów do przeprawy pod wsią Studzianką; lecz to nie zatrzymało Czyczagowa, który, uważając je za demonstracye, ciągnął dalej, i nawet polecił generałowi Czaplicowi złączyć się z hr. Pahlenem pod Borysowem, zostawiwszy pod wsią Bryle tylko kozackie posterunki. Tymczasem Napoleon rzeczywiście postanowił przeprawić się pod wsią Studzianką, naprzeciw wsi Bryle, blizko o 2 mile wyżej Borysowa, gdzie położenie miejsca było daleko dogodniejsze. Wieczorem d. 25 listopada generał Eblé zajął się budową dwóch mostów na kozłach, jednego dla wojska, drugiego dla pociągów. W nocy z d. 25 na 26 listopada, marszałek Oudinot wyruszył z swoim korpusem z Borysowa ku Studziance, gdzie stanął o świcie; za nim ciagnęła cała armia, oprócz marszałka Victor, zostawionego w Borysowie, aby trzymać dłużej Rossyan w niepewności. Napoleon, przybywszy do Studzianki, zaraz rozkazał przeprawić się wpław lekkiej jaździe polskiej i woltyżerom, za którymi na dwóch tratwach dostało się 400 strzelców. Na górach u Studzianki ustawiono baterye z 40 dział i pod ich osłoną ciągnęła się dalej budowa mostu, którą utrudniała niezmiernie kra, płynąca po rzece, i niedostatek materyału. Ale dzielność i wytrwałość pontonierów francuzkich zwalczyły wszelkie przeszkody. Generał Czaplic znajdował się już prawie pod samym Borysowem, gdy dali mu znać kozacy, że Francuzi przeprawiają się pod wsią Bryle; natychmiast zwrócił się ku tej wsi, ale zastał Francuzów tak dobrze już usadowionych na prawym brzegu, że ze słabym swoim oddziałem nie zdołałby ich wyprzeć, i tylko z krzaków ich ostrzeliwał. O godzinie 7 wieczorem most był gotów, i korpus marszałka Oudinot w liczbie 7,000 przeszedł zaraz na prawy brzeg i wyparł ze wsi Bryle oddział generała Czaplica, który cofnął się do Stachowa drogą borysowską. Admirał Czyczagów 26 listopada znajdował się we wsi Szabaszewiczach, a przednia jego straż, pod dowództwem generała O'Rourke, stanęła aż w miasteczku Niżnej Berezynie, i wtedy dopiero przekonano się, że Francuzi zgoła tu nie myśleli o przeprawie. Wrócił się przeto Czyczagów nazajutrz do Borysowa. Tymczasem Napoleon z gwardyą przeprawił się pod Studzianką dnia 27 o go-