Biedronka (poufnie)
— Nie zalecaj się do Pająka; twierdzi, żeś poczwara.
Motyl
— Eh, to tylko mnie tak przed nim spotwarzono.
Biedronka
— Ale kiedy i Liszki myślą mniej więcej tak samo...
Motyl
— Wierzę mocno! Ale powiedz mi, czy i wśród twych krewniaków — boć wszakże do Liszek nie należysz — równie źle o mnie mówią?...
Biedronka
—To zależy. Młodzież wszystka za tobą trzyma.Starzy zaś twierdzą naogół, żeś niemoralny.
Motyl (ze smutkiem)
— Ha, widzę, że mnie nie bardzo lubią... niema na to rady...
Biedronka
— O tak! mój biedaku. Pokrzywy mają do ciebie urazę. Ropucha cię nienawidzi.
Nawet Piewik, kiedy mówi o tobie, to aż zgrzyta — „O ten Mottyl!!“
Motyl
— Czy i ty mnie tak nienawidzisz, jak ta hołota?
Biedronka
— Ja? ja ciebie kocham, tak dobrze mi leżeć w twoich ramionach! A przytem, ty mnie wprowadzasz do Konwalji... Tam tak wesoło! Jeśliś zmęczony,