Jump to content

Page:PL A Daudet Mały.djvu/161

From Wikisource
This page has not been proofread.

Kubuś jest taki dobry, że można mu powiedzieć wszystko — hulanki u Barbette’a absynt, w towarzystwie podoficerów, długi, upadek moralny, jednem słowem wszystko aż do samobójstwa i — straszna przepowiednia księdza Germane: — „Ty całe życie będziesz dzieckiem“.
 Z łokciami na stole, z głową, wspartą na rękach Kubuś wysłuchuje mojej spowiedzi do końca, nie przerywając ani razu... Widzę, jak chwilami wstrząsa się i mówi półgłosem: — „Biedny malec, biedny malec!“
 Gdy skończyłem, wstaje, bierze mnie za ręce i mówi łagodnie, wzruszonym głosem:
 — Ksiądz Germane miał słuszność; widzisz, Danku, ty jesteś małe dziecko, nie umiesz pokierować sobą w życiu i dobrze, że schroniłeś się do mnie. Od dziś dnia jesteś nietylko moim bratem, ale i moim synem, a ponieważ matka daleko, więc ja ci ją zastąpią. Czy chcesz, Danku, powiedz? Czy chcesz abym był twoją „matką“? Nie będę ci się naprzykszał zanadto, zobaczysz. Czego chcę jedynie, to tego, abyś mi pozwolił iść razem ze sobą i trzymać cię za rękę. Wówczas będziesz mógł być spokojny i będziesz mógł patrzeć życiu w oczy, jak człowiek dojrzały; nie pożre cię ono.
 Zamiast odpowiedzi, rzucam mu się na szyję.
 — O Kubusiu — matko, jakiś ty dobry! — I zaczy namrzewnie płakać, nie mogę się uspokoić, zupełnie jak dawny Kubuś z Lionu. Kubuś teraźniejszy nie płacze bowiem nigdy: źródło wyschło, jak się wyraża. Cokolwiek go spotka, on już nigdy płakał, nie będzie.