Page:O kobiecie i o miłości.djvu/100

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.

zaniem, wówczas pierwszy lepszy przypływ wyrzuca ją na piasek, jak świętą rybę.


 My mężczyźni jesteśmy tak przyzwyczajeni do dybania zawsze i wszędzie na kobietę, że do młodej i przystojnej żaden z nas nie zbliża się bez ubocznej myśli.


 Kobiety póty są tylko nieszczęśliwe, póki walczą.


 Żadna w świecie kobieta nie zdoła się oprzeć człowiekowi, którego prawdziwie kocha.


 Określenie „forteca oblężona, forteca zdobyta“ należy wprawdzie do oklepanych i nieznośnych określeń, ale wspiera się na prawdzie, a jest jeszcze stokroć prawdziwsze, gdy się stosuje do kobiety, która poza murami cnoty nosi w piersiach takiego zdrajcę, jakim jest serce.