Page:Lew Tołstoj - Zagadnienia seksualne.djvu/85

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.
79
Urywki z dzienników i listów prywatnych.


czystem narzędziem, służącem do objawienia Boskiej woli. Lecz pozostaje nam pociecha, że przyszłe pokolenia będą inne. Oby im Bóg dopomógł.



Małżeństwo było dawniej nabyciem kobiety w celu jej posiadania. Stosunek do kobiety przyjął formę walki i stał się niewolą. Mąż przestał myśleć o swej żonie, a wytworzył sobie najwygodniejszy sposób zaspakajania swych chuci — harem. Monogamia zmniejszyła liczbę żon, lecz nie zmieniła stosunku do męża. W rzeczywistości jednak byłby najnaturalniejszy stosunek odwrotny. Mężczyzna jest w stanie wciąż z kobietą obcować, a może się też od tego powstrzymać. Dla kobiety jednak, a zwłaszcza dla takiej, która już obcowała z mężczyzną, jest wstrzemięźliwość o wiele uciążliwszą, szczególnie wtedy, gdy jest wolną od ciąży i karmienia dzieci. Jeśli więc kto ma prawo domagania się zaspokojenia płciowego, to kobieta, a nie mężczyzna. Kobieta może go żądać, bo jest ono dla niej nie tylko rozkoszą, lecz bolem i oczekiwaniem bólu, cierpień i trudów.

Zdaniem mojem należałoby małżeństwo tak sformułować:

Mężczyznę i kobietę łączy miłość duchowa — wówczas ślubują, że jeśli wogóle zechcą płodzić dzieci, to odbyć to się ma tylko za obopólną zgodą.