Page:Kornel Makuszyński - Rzeczy wesołe.djvu/112

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.
92
KORNEL MAKUSZYŃSKI


O, życie! życie!

Kobieta ma w sobie pierwiastek tragiczny. Dość spojrzeć na kobietę, lecz nie wieczorem na premjerze, w teatrze, kiedy przez łzy ukrywane do ludzi się uśmiecha, nie w przepysznie oświetlonej restauracji, kiedy ostrygi zrasza cytryną i łzami, nie w chwili, kiedy się modli Bogu i duszę ma wniebowziętą, tak, że o niczem w tej chwili nie myśli — lecz spojrzeć na nią trzeba, kiedy wstanie rano, zmięta i pożółkła, z rozpuszczonemi włosami, w których złoto lśni i pierze, wtedy, kiedy w oczach ma prawdziwą duszę swoją, umęczoną biedną duszę kochanego ptaka. Czemu kobieta, kiedy się upije w gabinecie, jest zazwyczaj smutna? Albowiem dusza się jej w smutku zawsze pławi; smutna jest, kiedy jest wesoła, ta nieszczęsna pomyłka życia, którą każdy chce oglądać nago.

Kobieta, to jest indywiduum tragiczne; a tem tragiczniejsze, im piękniejsza jest kobieta. Kiedy się na niej skupi tysiąc oczu, z których każda para osobno się oblizuje, kiedy ją nieczyste pożądania odzierają z szat, kiedy ją palić zaczną spojrzenia, jak płomienie — wtedy w kobiecie bunt się zrywa, jak orzeł z gniazda. I ileż pogardy, ileż dumy królewskiej jest w niej w chwili, kiedy im rzuci piękność swoją jak jałmużnę.

— Odbywa się karmienie zwierząt — myśli wtedy kobieta — stać mnie nato!

W tem jest gest królewski i królewski tragizm.

Czyż nie prawda?

Och, jak my mało znamy kobiety, o ślepi! W chwili, kiedy nam siebie ciska jak uderzenie, siebie zrezygnowaną i umęczoną, nam się zdaje, że to jej upadek. Że się perfumuje przedtem? Potwarco! Nawet jałmużnę można rzucić pięknie!

A kiedy kobieta widzi, że rzucając piękność swoją w podłe oczy, rzucała groch o ścianę, wtedy jest smutna. Smutek pięknej kobiety jest czemś w świecie najpiękniejszem; gdyby to była suknia — byłaby najdroższą na ziemi suknią; gdyby to mogło być posagiem — kobieta smutna