Page:Dusze z papieru t.1.djvu/170

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.
166
 
 

urodzonej w tym wypadku z Reymonta. Postacie reymontowe, żywiołowe, ponure i silne, wyszły tu na scenę gromadą; poznać je można po twarzach nigdy nieuśmiechniętych, po podobieństwie dusz, zwartych w sobie, skłonnych do nienawiści, do rzutu, opanowanych żywiołową siłą. Szukiewicz, zapatrzywszy się w postacie chłopów Reymonta, nie mógł już, czy nie umiał stworzyć dokoła bohaterów swoich innej atmosfery, niż jest ta, która z chłopa robi tylko bohatera tragedyi, nigdy nic innego.

Lecz ta jest w tem różnica, że chłop Reymonta tragicznym jest w związku z tem wszystkiem, co go dokoła otacza, na szerokiem powieściowem tle, które żywi jego tragizm i z siebie go snuje; chłop Szukiewicza postawiony na scenie, jest tragiczny na wiarę autora; to nie jest tragiczny człowiek, bo w dramacie o szerokiem, ogólno-ludzkiem założeniu, bohater Szukiewicza nie byłby tragiczny, byłby to bowiem tylko bezmyślny, stary mąż. Szukiewicz chciał więc tylko tragicznego chłopa, a ten bez tła Reymonta, bez doskonałego założenia jest tylko bohaterem z sali rozpraw, gdzie go mają sądzić za usiłowane morderstwo. Że się przed wyrokiem powiesił, to jego rzecz.

»Wieś spokojna, wieś wesoła«, należy do pogodnych mitów, w których z powodzeniem