Page:PL Zygmunt Krasiński - Pisma Tom6.djvu/231

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.
DO ...[1]
─────
     In the stable nurs’d, in the kitchen brod.[2]
Byron.    

Przekleństwo podłym — przekleństwo tej babie,
Co, z mołdawskiego wywnuczona rodu
I od podłego podlejsza narodu,
Trzyma wciąż oczy, jadowite, żabie,
Wbite w twarz śliczną mojego Anioła,
I uszy nosi drgające dokoła,
Jak pajęczyny — pełne much zatrutych,
Kłamstw, oszczerstw, bajek — z jej mózgu wysnutych!
Przekleństwo babie, co, karmna brudami,
Praćby powinna za pralni stołami
Lub stać i czekać wśród służących roju,
Aż ją zawoła pani z przedpokoju —
Lub w kurtce greckiej o igrzysk godzinie
Skakać na koniu i tańczyć na linie,
Lecz nigdy, nigdy na szlachetnych progi
Nie rzucać oka, nie postawić nogi,
Słowa nie mówić z dobremi, z pięknemi —
Tylko, jak żmija, czołgać się po ziemi,
Jak skorpion, zmykać w głębokie ukrycia,
Gdy się posoką i trucizną naje
Stajnię lub kuchnię mieć za pałac życia
I tam królować — ale wśród lokai,
Jak mądra — nawet jak dobrze ubrana,
Z wschodu przywoźna — lecz garderobiana!
Przekleństwo babie, co w bielmo się stroi,
Ludzi nie wstydzi ni Boga nie boi,
Igra wśród oszczerstw, jak niewinny kotek,
Cedzi głosikiem powolny rój plotek,
Aż się, jak tygrys, podniesie zuchwała,
Chuda — okropna i piekielna cała!

  1. Wiersz dotyczy Delfiny Potockiej.
  2. W stajni wychowana, w kuchni wykarmiona.