Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/782

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

 — Pociąg odchodzi o wpół do siódmej, jutro więc o jedenastej z rana będziemy w Fenestranges.
 — Ja jednak nie jestem gotową do podróży.
 — To też niech pani weźmie z sobą tylko trochę bielizny w walizkę. Fenestranges położona jest blizko Nancy. Tam pani zaopatrzy się we wszystko.
 Byłam robotnicą w pewnym magazynie, muszę więc o moim wyjeździe uprzedzić właścicielkę jego.
 — Niech pani napisze list, ja zaniosę go na pocztę, a pani tymczasem przygotuje się do drogi.
 — Dziękuje panu.
 Róża usiadła przy stoliku i w kilku wierszach zawiadomiła swą pracodawczynię, że ważny interes zmusił ją do natychmiastowego wyjazdu z Paryża, przyczem w serdecznych wyrazach dziękowała jej za okazaną dobroć.
 Grancey obawiając się, by Róża nie pomieściła żadnej kompromitującej wskazówki, przeczytał list, lecz znalazłszy go dobrym, zakleił kopertę i oddał jej do zaadresowania, poczem wziął list i przyrzekłszy powrócić za godzinę, opuścił mieszkanie Róży, lecz zamiast zanieść list na pocztę, udał się do sąsiedniego handlu win, gdzie w osobnym gabinecie oczekiwał na niego Serwacy Duplat.



XXI.

 Eks-kapitan Kommuny, ujrzawszy wchodzącego towarzysza, zapytał:
 — Jakże ci poszło?
 — Jak po maśle.
 — Uwierzyła?
 — Najzupełniej.
 — I cóż teraz?
 — Jedziemy do Fenestranges pociągiem pośpiesznym.