Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/417

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

tylko prosił pana dyrektora, aby mię powiadomił, w którym z Przytułków Joanna umieszczoną zostanie?
 — Uczynię to, przyrzekam.
 Pożegnawszy doktora, ksiądz d’Areynes wyszedł z sali wraz z Rajmundem Schloss i dyrektorem.
 Doktór rozpoczął swoją wizytę przy chorych, opóźniona tym razem o godzinę.
 Przed wyjściem ze szpitala ksiądz Raul wręczył dyrektorowi sumę w ilości pięciuset franków, dla rozdania jej uzdrowionym, którzy po wyjściu ze szpitala znajdą się bez żadnych środków utrzymania.
 — W kilka dni potem, odprawił Mszę uroczystą w kościele świętego Ambrożego na podziękowanie Bogu za pomyślny powrót do zdrowia Joanny.
 Tydzień upłynął, gdy nadszedł list od dyrektora szpitala Miłosierdzia powiadamiający księdza d’Areynes, iż Joanna Rivat przeniesioną została do Blois, i umieszczoną w domu dla obłąkanych w departamencie Cher i Loir’y.
 Pozostawiwszy księdza Raula zajętego nowo przyjętymi obowiązkami jałmużnika w więzieniu Grand-Roquette, cofniemy się wstecz do ubiegłych wypadków.
 W dniu, w którym dwaj policyjni agenci Duclos z Boulardem przyaresztowali Duplata w małym domku w Champigny, Palmira udała się jak zwykle do roboty w zakładzie swoich pracodawców.
 W południe wracała do mieszkania zaopatrzona w żywność na dzień cały, a postawiwszy koszyk na ziemi, chciała otworzyć drzwi kluczem, jaki miała przy sobie. Daremnemi były jej usiłowania. Duplat otwierając agentom, nie wyjął klucza z zamku, a tym sposobem drugi wejść niechciał.
 Zdumiona i zaniepokojona praczka probowała dalej, ale nadaremno.
 — Ach! to sprawa chłopców, tych uliczników — wołała zniecierpliwiona. Włożyli w zamek kamyki. Gdybym pochwyciła którego z tych lotrów!..
 Wołać na Duplata ażeby drzwi otworzył, zdawało się jej rzeczą niebezpieczną, a jednak nie było innego sposobu.
 Miała już to uczynić i położyła rękę na klamce mocno ją naciskając.