Page:PL X de Montépin Żebraczka z pod kościoła Świętego Sulpicjusza.djvu/312

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

niczną Bellegarde, podczas gdy Palmira miała jechaj dalej, wprost do Genewy i oczekiwać tam na niego w hotelu Mont-blanc.
 Ubocznemi drożynami w tym kraju, pozbawionemi nadzoru, nasz były kapitan kommunistów przedostawszy się bez przeszkody po za linje graniczna, wsiądzie na Szwajcarskiem terytoryum na drogę żelazną, jaka go powiezie do Genewy.
 Plan, jak widzimy, był dobrze i praktycznie obmyślanym. Chodziło jedynie o odbycie pieszej przechadzki na przestrzeni czterdziestu kilometrów, jaka w ciągu dwóch dni odbyć się mogła.
 Serwacy wraz z Palmirą, naradzali się bezustannie nad szczegółami odbycia podróży drogą żelazną w ten sposób, aby nie zostać niepokojonymi, tak przy wyjeździe, jak również przybyciu na miejsce.
 Mieli wyjść z Champigny pieszo, podczas nocy, bez żadnych bagażów. Przeszedłszy Villeneuf, Saint-Georges, Bonnenil i Crèteil postanowili zatrzymać się w Maisons-Alfort.
 Tam wsiądą na pociąg, wychodzący o pierwszej po północy i o wpół do szóstej z rana przyjadą do Maçon, zkąd udadzą się wprost na Szwajcarską linje.
 Po ukończonych tych obrachowaniach oczekiwali niecierpliwie chwili wyjazdu. Od natychmiastowego wykonania tego zamiaru powstrzymał się Duplat jedynie z uwagi, aby uspokoiły się nieco poszukiwania ze strony policyi, jakie wrzały obecnie w całej sile.
 Było to we Czwartek.
 Sobota została oznaczoną przez byłego kapitana na dzień wyjazdu.
 Dziewiąta rano uderzyła w chwili, gdy dwaj agenci Boulard z Duclot’em wyszli z restauracyi. Na kwadrans przed tem Palmira udała się za kupnem żywności. Duplat sam został w mieszkaniu.
 Ów łotr sypiał długo teraz, paląc cygara jedne po drugim, która to przyjemność jedyna była mu teraz dozwoloną.
 W czasie śniadania, Palmira przynosiła mu dzienniki, jakie otrzymać zdołała. Liczba tych pism była bardzo szczupłą, ponieważ niezaprowadzono jeszcze w wydawnictwach należytego porządku.
 Ubierając się, Serwacy, zapytywał siebie, czem zabić