Page:PL Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich. T. 1.djvu/600

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.

dnym ciosem. Szczegóły tych bitew gorących, bohaterskich poświęceń, osobną księgę stanowić mogą, dla tego nie możemy ich tu powtarzać. Dość powiedzieć, źe nieraz w stanowczej chwili sędziwy Chodkiewicz sam prowadził do boju chorągie swoje i zwycięzkim pogromem rzucał postrach na pohańców. Dumny Osman, poniósłszy wielką klęskę, po gniewie i wściekłości napełniał wspaniały namiot wrzaskliwym płaczem. Chodkiewicz, starością, trudami i chorobą złamany, po ostatni raz zsiadł z konia i zaległ łoże boleści. Schorzałego bohatera złożono na wóz i przewieziono do zamku chocimskiego; mężne rycerstwo cisnęło się do niego, zawodząc rzewliwym płaczem. Tu złożył dnia 23 września buławę z władzą najwyższego hetmaństwa w ręce Lubomirskiego i Bogu duszę oddał. Ukrywano śmierć Chodkiewicza jeszcze, gdy Turcy 28 września straszny szturm przypuścili, i walka mordercza od świtu do zachodu słońca trwała, ale odparci z ogromną stratą zostali. Te klęski, głód w obozie tureckim i zimno, zmusiły sułtana Osmana do zawarcia pokoju, którego i Polacy życzyli sobie, bo brak amunicyi czuć się dawał, gdy zostawała jedna tylko beczka prochu. Stanisław Żurawiński, kasztelan bełzki, i Jakób Sobieski, wojewodzic lubelski (ojciec króla Jana III), wysadzeni jako komisarze Rzeczypospolitej, podpisali warunki pokoju d. 9 października 1621 roku. Główne warunki były: przymierze zaczepne i odporne; Kozacy powstrzymani od napadu granic tureckich być mają, jak nawzajem Tatarzy; granice stale oznaczone zostaną; na hospodarów wołoskich wybierani będą ludzie baczni i spokojni, którzyby z dawnych wieków królowi polskiemu i Rzeczypospolitej winną oddawali powolność; Chocim zwrócony być ma hospodarom wołoskim; pokój wieczny. — W tych samych miejscach za panowania Michała Korybuta w r. 1673, marszałek i hetman wielki koronny Jan Sobieski odniósł pamiętne zwycięztwo. Dziewiątego listopada stanął z chorągwiami swemi pod warownym obozem tureckim, w którym zawarło się przeszło 30,000 turków, wybór walecznych pohańców. Równo z brzaskiem dnia generał artyleryi Kącki rozpoczął ogień armatni. Książę Dymitr Wiśniowiecki, hetman polny, dowodził prawem skrzydłem, środek trzymał Jabłonowski, wojewoda ruski, lewe skrzydło wiedli hetmani litewscy, piechotę pod same poprowadzili okopy, a konnicę na otwartsze pole. Hetman wielki Sobieski, pierwszy raz i ostatni zsiadłszy z konia, wiódł pieszo z szablą w ręku piechotę. Wprowadziwszy piechotę na okopy, sam dosiadł konia. Długo wahało się zwycięztwo, bo Turcy dzielnie dotrzymywali pola; cały dzień ten trwała zawzięta walka i zdobyto część tylko wałów. Zachód słońca przerwał bitwę. Wiatr mroźny z deszczem i śniegiem bił noc całą na wojsko stojące w szyku pod bronią. Nazajutrz skoro świt, w dzień św. Marcina, rozpoczęto nanowo walkę. Piechota resztę wałów, jakkolwiek z wielką stratą, zdobyła i zrobiła przystęp otwarty dla jazdy. Czekał na to tylko wojewoda Jabłonowski, w 15 chorągwi husarskich wjechał na czele, a dawnym zwyczajem kazawszy złożyć kopie w pół ucha końskiego, skoczył z kopyta na zbite i nieprzełamane dotąd szeregi janczarów. Janczary zasłonili się ostrokołami, ale przesadziły je dzielne rumaki hussaryi. Dotrzymywali pola, dopóki o ich pierś nie zaczęły się kruszyć kopie, których trzask odbijał jakoby grzmot bliski. Hussejn, wódz turecki, pierwszy zemknął; Kijaja, dowódzca janczarów, wskroś w gardło przeszyty kopią i Janisz basza, w piersi ugodzony, zginęli. Padł popłoch na Turków; złamani w ucieczce szukali ocalenia i ginęli w ogólnej już nie bitwie, ale rzezi. Zdobyto obóz cały i bogate łupy. Hetman Sobieski, w namiocie, na papierze i piórem Hussejna, doniósł o zwycięztwie świetnem podkanclerzemu koronnemu. Król Michał Wiśniowiecki już nie żył. Pogrom ten Turków dał koronę Sobieskiemu. Dwa zwycięztwa pod Chocimem były to walki krzyża z pohańcami, cywilizacyi z barbarzyństwem, które podkopały potęgę bisurmańską, a tej ostatni cios zadał tenże sam bohater w dziesięć lat później, w pamiętnej odsieczy Wiednia. Chodkiewicz, Lubomirski i Sobieski: oto bohaterowie chrześciańscy, którzy ocalili Europę od przewagi księżyca. Wyprawę pierwszą chocimską zachowały liczne Dyaryusze, jak Jakóba Sobieskiego i w. i. Naruszewicz w życiu J. K. Chodkiewicza szczegółowo opisał tę walkę krwawą. Wypadek ten znakomity był treścią i utworów poetycznych. Ignacy Krasicki napisał poemat p. n. „Wojna chocimska,“ a w r. 1850 ukazał się prawdziwy poemat bohaterski w X częściach, pod tymże napisem, Wacława Potockiego (Dopełniono z Encykl. Orgelbranda).

Chocimierz, Chocimirz (z Sielcem), mko, pow. tłumacki, leży przy gościńcu powiatowym Jezierzańsko-Zabłotowskim (Tyśmienica-Horodenka), nad potokiem Chocimirką, od Tłumacza o 2 mile na południowy wschód, od Obertyna na północ o 1 milę. Przestrzeń pos. więk.: roli ornej 992, łąk i ogr. 199, pastw. 39, lasu 1389; posiadłość mniejsza: roli ornej 2507, łąk i ogr. 393, pastwisk 57 m.; leży w urodzajnej i ciepłej okolicy, na początku Pokucia. Ludności rz. kat. 300, gr. kat. 1627, izraelitów 298: razem 2225. Parafia rzym. katol. założona w 1602 roku przez Wojciecha Chocimierskiego, starostę lubaczowskiego. Do tej parafii należą: Borodyczyn, Bortniki,