Page:PL A Daudet Mały.djvu/196

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

pożyczyła mu dwa tysiące franków na opłacenie zastępcy, państwo Eyssette byli wówczas jeszcze majętni! Szczęśliwy Pierrotte nie poszedł tedy do wojska i mógł poślubić swoją Robertę. Pierwszą troską młodej pary było zwrócenie długu. Gdyby pozostali w górach, nie mogliby nigdy uciułać takiej sumy, zebrali się więc na odwagę i udali się aż do Paryża szukać szczęścia i majątku.
 Przez rok nie było od nich żadnej wiadomości, aż wreszcie pewnego pięknego poranku pani Eyssette otrzymała wzruszający list z podpisem: „Pierrotte z żoną“ i trzysta franków; były to ich pierwsze zaoszczędzone grosze. Na drugi rok — znowu list od „Pierrotte’a z żoną“ i pięćset franków. W trzecim roku — nic. Widocznie interesy źle szły. W czwartym roku — trzeci list od „Pierrotte’a z żoną” i ostatnia przesyłka w kwocie tysiąca dwustu franków wraz z błogosławieństwami dla całej rodziny Eyssette. Na nieszczęście list ten nadszedł w chwili naszej katastrofy: tylko co sprzedano fabrykę i my sami zmuszeni byliśmy do opuszczenia rodzinnych stron... Znękana matka zapomniała odpisać „Pierrotte’owi z żoną“. Od tej pory nie mieliśmy o nich żadnych wiadomości; dopiero Kubuś odnalazł poczciwego Pierrotte’a, lecz niestety, już bez żony! w składzie dawnej firmy Lalouette.
 Trudno byłoby wymyśleć coś mniej poetycznego, a zarazem coś bardziej wzruszającego nad dzieje tego majątku. Po przyjeździe do Paryża żona Pierrotte’a zaczęła szukać posług. Trafiła do domu państwa Lalouette. Byli to zamożni kupcy, skąpcy i dziwacy.