Page:Makuszyński - Straszliwe przygody.djvu/115

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.

— 105 —

posyłam pozdrowienie od morza i kwiatów, które bardzo chcą, abyś je wymalował. Podaj tedy prawicę, malarzu, wprzódy ją z farby otarłszy, Niech ci Bóg pomoże sprzedać obraz...