Page:Lew Tołstoj - Zagadnienia seksualne.djvu/46

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.
40
L. Tołstoj.


kradnącego i t. d., odróżniając go od człowieka żyjącego inaczej. W chrześciaństwie nie ma granicy odznaczającej chrześcianina od niechrześcianina. Jest światło, ideał, Chrystus — jest mrok, zwierzę — i jest dążenie w imię Chrystusa ku Chrystusowi!

Więc i w stosunkach płciowych jest ideał — czystość zupełna, skończona. Człowiek, służący Bogu, może równie dobrze nie pragnąć małżeństwa jak np. alkoholu, ale na drodze do czystości są rozmaite etapy. Jedną wspólną radę można dać wszystkim, którzy chcą odpowiedzi na pytanie: »żenić się czy nie?« — »Jeżeli nie widzicie ideału czystości i nie czujecie potrzeby jego spełnienia, to dążcie bezwiednie ku czystości, nieczystą drogą małżeństwa. Wysokiego wzrostu człowiek, widzący z oddali dzwonicę, nie może jej pokazać idącemu obok niego człowiekowi małego wzrostu, a więc nie widzącemu jej jeszcze: — może mu tylko wskazać kierunek, w którym ma patrzeć, lub linię, wytykającą kierunek. Taką linią jest uczciwe małżeństwo dla tych, którzy nie widzą jeszcze ideału czystości. Ale to mogę powiedzieć i ja i wy — Chrystus nie mógł niczego innego wskazywać jak tylko czystość.



Walczyć — to znaczy żyć — życie jest tylko walką. Nie ma żadnego odpoczynku. Widzę zawsze