Page:Hanns Heinz Ewers - Żydzi z Jêb.pdf/64

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.

Nilem! Czy wiesz, Jehielu — to ciasny zakon, nigdyby dziecko tego potężnego strumienia nie było go wymyśliło. Nie wiele jeszcze o nim wiem — ale wiem to jedno, że jestto zakon niewoli. Wolni żydzi w Judei i Samarji, ci którzy zostali w kraju i których nie zasłano do niewoli, nie mogą się z nim zaprzyjaźnić!“

„Nie mów o samarytanach“, odparł Jehiel, „nienawidzimy ich bardziej, aniżeli niewiernych!“

Jedonja rzekł: „Dla nas są oni żydami, tak jak ludzie z Judei. Wzbogaciliście się bardzo w Babilonji mimo całej niewoli, tak że Ezra i przedniejsi mogli u Artakserksesa, króla perskiego, kupić wielki ferman, który pozwolił im wrócić do Jerozolimy i dał im władzę ogłoszenia nowego zakonu. A jednak — nie Ezra zdołał przeprowadzić to, że uznano nowy zakon w kraju żydów. Udało się to dopiero przyjacielowi jego, Nehemji, który był podczaszym u dworu króla perskiego — on to przybył, on rzecz przeprowadził — przeciw woli ludu. Niechaj będzie, jak jest — nie będę spierał się z tobą, Jehielu! Jeśli taka jest teraz ustawa — zastosujemy się do niej. Jeśli są jakieś przepisy nowe, zapoznaj nas z niemi. Nie możemy przeprzeć gwałtem wielkich zmian, nie z dnia na dzień — musi się to dziać powoli i stopniowo w naszych miastach egipskich.