Page:Hanns Heinz Ewers - Żydzi z Jêb.pdf/158

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.

wyciągając atoli żadnych dalszych konsekwencji z tego faktu. Z drugiej strony zaś stwierdziłem w sposób najpewniejszy, że o jadowitości niektórych roślin i kwiatów swych nie ma pojęcia. Była niezmiernie zdziwioną, gdy jej powiedziałem, że ciemierniki i anemony są jadowite — a że i fjołki alpejskie niemi są, wprost mi wierzyć nie chciała. Nie może wcale być inaczej: owóż samo tajemne uczucie, które czyni jej tak sympatycznemi żaby i ropuchy, budzi w niej też zamiłowanie do jadowitych grzybów i roślin.

Zresztą z całą tą kwitnącą trucizną niczego właściwie nie poczyna. Czasem ją głaska, czasem też całuje szczególnie piękny kwiat — lecz czyni to także z najniewinniejszemi kwiatami brzoskwiniowemi, z fuksjami i zwyżlinami. Jedyna z roślin jadowitych, którą się czasami zajmuje, jest zarazem najbrzydsza z wszystkich — szalej. Co ona z nią czyni, nie mogłem nigdy stwierdzić, lecz widziałem, że zabiera czasami jedną z doniczek — ma ich cztery — do sypialni swej.

Muszę przerwać, kochany bracie — matka woła.

∗             ∗

Matka wołała — tym razem musiałem pójść z nią do ogrodu zoologicznego. Chodzi tam często — i powiadam Ci, kochany bracie, zwierzęta są dla niej