Page:Hanns Heinz Ewers - Żydzi z Jêb.pdf/147

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.

Oto rezultat: Ty i ja, my obaj nie powinniśmy się nigdy żenić. A to dlatego, że zachodzi wielka możliwość, że z przeskoczeniem jednego pokolenia, jedno lub drugie z dzieci naszych mogłoby oddziedzieczyć naturę matki naszej. Mogłoby zostać tem, czem ona jest — czarownicą.

Zapewne w tem miejscu śmiać się będziesz. Może potem po chwili, spoważniejesz, potrząśniesz głową i zaczniesz z lekka wątpić o poczytalności mej. Niech i tak będzie. I mnie samemu — gdy odkrycie me poraz pierwszy jasno stanęło przed oczyma memi, owe słowo tak bezsensowe, śmieszne, niewinne i dziecinne zarazem w naszych czasach — „czarownica“ — wydawało się nie mniej absurdem. Sam zwątpiłem w swój rozum — zupełnie tak jak Ty to uczynisz. Lecz czytaj tylko dalej; jeżeli po tem, co się dowiesz, będziesz jeszcze mógł wątpić, gdyby mi się nie udało przekonać Cię o prawdzie opowiadania mego — w takim razie uczyń z lekkiem sercem to, co ja zowię zbrodnią wobec ludzkości: ożeń się! Płodź dzieci, obdarzaj świat — czarownicami!

∗             ∗

Znasz naturalnie, podobnie jak ja, ów czar zdumiewający, właściwy matce naszej — czar, któremu nie tak łatwo ktoś się oprzeć może. Każde dziecko zna ją w mieście tak samo, jak każdy dorosły. Jeśli